Dnia jednego o północy
[ Powrót do kolęd ]
Kapela Góralska Beskid – „Dnia jednego o północy”
Dnia jednego o północy
Dnia jednego o północy,
gdym zasnął w wielkiej niemocy;
nie wiem, czy na jawie, czy mi się śniło,
że wedle mej budy słońce świeciło.
Sam się czemprędzej porwałem
i na drugich zawołałem:
na Kubę, na Maćka i na Kaźmierza,
by wstali czem prędzej mówić pacierza.
Nie zaraz się podźwignęli,
bo byli twardo zasnęli:
alem ich po trochu wziął za czuprynę,
by wstali przywitać Boga dziecinę.
Kaźmierz bowiem wszystko słyszał,
Bo na słomie w budzie dyszał:
Ale nam od strachu nie chciał powiedzieć,
Na Maćka skazował, ten musi wiedzieć.
Mój Macieju, ty nam powiesz,
Ponieważ ty sam wszystko wiesz:
Widziałem, widziałem dziwne widzenie,
Słyszałem, słyszałem Anielskie pienie.
Bo mi sam Anioł powiedział,
Gdym na słomie w budzie siedział:
Nie bój się, nie bój się Maćku pastuszka,
I jać to, i jać to jest boski służka.
Zwiastujęć wesołe lata,
Że się wam Zbawiciel świata
W Betleem narodził, tak sławnem mieście,
Więc jego czemprędzej przywitać bieżcie.
Niech weźmie Stasiek fujarę,
A Szymek gołąbków parę,
A Maciek będzie stał u drzwi z obuchem,
Bo się tam nie zmieści z swym wielkim brzuchem.
Porwawszy się biegli drogą,
gdzie widzieli jasność srogą:
w Betleem miasteczku gdzie dziecię było,
które się dla wszystkich z nieba zjawiło.
Wbiegliśmy zaraz do szopy,
uściskaliśmy Mu stopy;
jam dobył fujary, a Kuba rogu,
graliśmy wesoło na chwałę Bogu.
Stach do brony wiązał strony,
Sobek skakał jak sparzony:
A Maciek musiał stać u drzwi z obuchem,
Bo się tam nie zmieścił z swym wielkim brzuchem.
Jacek chudy zagrał w dudy,
A my w taniec koło budy:
A ty też Michale zagraj na flecie,
A za to kolędę dobrą weźmiecie.
Szymek w taniec stroił minę,
Wymuskał sobie czuprynę:
Bo mu się zagrzała w chacie czupryna,
Wyciągnał do kropli pięć garcy wina.
Na niczem nam nie zbywało,
Z szopy się nam iść nie chciało;
Aleśmy ustąpić wprędce musieli,
Gdyśmy trzech Monarchów jadąc ujrzeli.
Pójdźmyż i my tam ostatni,
Czeka nas tam bal dostatni:
Pastuszków ochota, królewskie dary,
Które z rąk Jezusa będziemy brali.
Autor kolędy „Dnia jednego o północy” nie jest znany. Tekst pochodzi ze zbioru „Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych”, wydanego w 1094 roku przez Karola Miarkę.