7. Trójkąt bermudzki
[Powrót do tekstów z płyty Wysocki według Kołakowskiego]
7. Trójkąt bermudzki
Telewizjo ukochana, piszę list do ciebie z rana
O zdarzeniach, które wczoraj spadły na nas niczym grom
Zamiast najeść się i napić, zastrzyk wziąć i zamknąć klapy
Cały szpital jął się gapić w małej skrzynki wielkie szkło
Tam ponury melancholik wciskał nam do głowy kit
Że jest w świecie taki trójkąt, w którym cały okręt znikł
Połknął już dwa samoloty, siedmiu ludzi, kota, psa
Jeśli nikt go nie powstrzyma zechce pewnie połknąć nas
Mógł pokazać nam fabrykę, albo prawicową klikę
Co na społeczeństwie zdrowym rośnie niby tłusta wsza
Lecz nam wolał gadać bzdury, jak to księżycowe kury
Na talerzach mkną do góry i co przez to grozi nam
Toż tu u nas w każdej chwili micha mija cię o włos
Ale o tym nic nie powiem, w każdym razie nie na głos
Kiedy rankiem swe tabletki drżącą ręką wrzucasz w sracz
To prawdziwy strachu powiew, to prawdziwa z losem gra
Skandal się na dobre kroił, dalej bracia kto się boi
Wrzeszczał głośno paranoik, siedzi tu od wielu lat
Woleliśmy siedzieć cicho i pochylić się nad michą
Chociaż serca nam się rwały, żeby wrogom odpór dać
Bo to wróg nam wody brudzi, wróg nam zniszczył brzegi mórz
Wszystko to wymyślił Churchill w osiemnastym roku już
Każdy miał przygotowany protest do agencji TASS
Więc sanitariusze podli wpadli i związali nas
Ręce nam związali dranie, wpakowali kneble z chust
Paranoik w swym kaftanie wił się jak ogromny wąż
I zrobiło się bermudnie, bałamutnie i paskudnie
Serca nam zabermudzili i bermudzą dusze wciąż
I czterdzieści dusz zawyło i czterdzieści płonie ciał
Taką siłę nam na chwilę ów bermudzki trójkąt dał
I zwariował dom wariatów i oszalał wokół świat
Aż Morgulis, ordynator ten niezwykły trójkąt skradł
Już od kilku chwil był z nami stojąc skromnie pod oknami
Ale znaki za plecami widział ten kto widzieć miał
W jednej chwili felczer cwany, kabel wyrwał nam ze ściany
I bermudy ukochane w jednej chwili trafił szlak
Kiedy jutro przyjdą dzieci rozpytywać zaczną nas,
Czy to prawda o czym wczoraj w telewizji mówił TASS
Prawdy nie będziemy taić kryć je w plątaninie słów
Do stracenia nic nie mamy oprócz chorych przecież głów
Jest tu z nami lekarz Rudik, ma niezwykłe radio Grundig
Kiedy noc zapada głucha on odbiera RFN
On tam jeździł po pieniądze, ale go zgubiły żądze
Czort pomieszał mu rozsądek siedzi u nas siódmy dzień
Zanim u nas go zamknęli Rudik zwiedził cały świat
I tam słyszał, że nasz okręt też w bermudzki trójkąt wpadł
Wyparował jak kamfora, spłoną niby jakiś śmieć
Lecz na szczęście marynarzy jakiś kuter złowił w sieć
Po tym strasznym kataklizmie, wszystkich w skrajnym pesymizmie
Przywozili w ciężarówkach prosto pod szpitala sień
Jeden z nich nam opowiadał, że bermudzki trójkąt ten
To otwarta gardziel ziemi i że wszystko wpadnie weń
Jak tam było jak uciekłeś wszyscy się pytali wciąż
Lecz marynarz nic nie mówił tylko stroszył się i trząsł
I tak siedział godzinami, strosząc się jak dziki zwierz
Więc mu wreszcie spokój dali zwykły wariat sam pan wiesz
Wreszcie były alkoholik pomysł dał i wstrzymał dech
Trzeba wypić by ten trójkąt dawaj rozlej go na trzech
Przecież wypić da się wszystko jeśli tylko umiesz pić
A więc wasze zdrowie bracia pić się chce, więc chce się żyć
Telewizjo ukochana miast nas denerwować z rana
Zamiast truć nam o bermudach i trójkątny wciskać kit
Przyjedź do nas bo już pora zmienić chyba redaktora
Przestać bajki opowiadać i zrozumieć słowo wstyd
Jeszcze tylko podpis, data, jedno krótkie słowo – cześć
Adres krótki, totolotek, trafiliśmy razy sześć