Wymarsz uderzenia
[Powrót do polskich pieśni patriotycznych]
Autorem pieśni jest Andrzej Trzebiński poeta i dramaturg, redaktor naczelny pisma „Sztuka i Naród”, narodowiec związany z Konfederacją Narodu. Piosenka rozpowszechniła się dość szeroko , śpiewano ją nie tylko w Warszawie i na szlakach partyzanckich Batalionu Uderzenia, ale i w innych oddziałach. To było przyczyną powstania kilku wersji znacznie odbiegających od oryginału, a wśród nich najbardziej znanej „A jeśli będzie wiosna”. „Wymarsz Uderzenia” był podobno ulubioną piosenką Danuty Siedzikówny „Inki”.
Wymarsz uderzenia
A jeśli bzy już będą, to bzów mi przynieś kiść
I tylko mnie nie całuj i nie broń, nie broń iść
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
I ciebie z karabinem do końca będę niósł
Ref.
To wymarsz Uderzenia i mój i mój i mój
W ten ranek tak słoneczny piosenka nasza brzmi
Słowiańska ziemia święta poniesie nas na bój
A Polska gdy powstanie, to tylko z naszej krwi
A jeśli będzie lato, to przynieś żyta kłos
Dojrzały i gorący i złoty jak twój włos
I choćby śmierć nie dała bym wrócił kiedyś żyw
Poniosę z twoim kłosem słowiańskich zapach żniw
[Ref.]
A jeśli przyjdzie jesień, to kalin pęk mi daj
I tylko mnie nie całuj i nie broń iść za kraj
Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł
I ciebie z karabinem do końca będę niósł
[Ref.]
Poniosę nad granicę kaliny, kłosy, bzy
To z nich granica będą, z miłości, a nie z krwi
Granice mieć z miłości, w żołnierskich sercach tu
Nasz kraj się tam gdzieś kończy, gdzie w piersiach braknie tchu
[Ref.]
Fragment Teatru Telewizji „Ja jedna zginę. Inka”: