Śmierć lekarki na dyżurze. Tego dnia pracowała przez kilkanaście godzin
28-letnia lekarka zmarła podczas nocnego dyżuru w całodobowej przychodni w Niepołomicach. Według relacji świadków kobieta nagle źle się poczuła i spadła z krzesła. Pomimo szybkiej akcji reanimacyjnej, nie udało się jej uratować. Według ustaleń prokuratury, kobieta miała pracować 24 godziny bez niemal żadnej przerwy. Do Niepołomic przyjechała wprost z dyżuru w przychodni w Krakowie.