Afera Doktora G. (2007)
[Powrót do afer III RP]
Sprawa zaczęła się w lutym 2007 roku, gdy CBA aresztowało znanego transplantologa i kardiochirurga ze szpitala MSWiA w Warszawie, dr Mirosława Garlickiego. Wcześniej, przez wiele miesięcy CBA prowadziło w szpitalu akcję, w sprawę zaangażował się ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z Prawa i Sprawiedliwości oraz szef CBA Mariusz Kamiński.
Mirosław Garlicki na specjalnej konferencji prasowej, zwołanej przez Zbigniewa Ziobro, został oskarżony o korupcję, mobbing, a także zabójstwo pacjenta. Przedstawiono film z zatrzymania Mirosława Garlickiego, przeszukania jego mieszkania, i przedstawiono zarzuty. Łączna liczba zarzutów miała wynieść ostatecznie 50. Ziobro stwierdził wtedy: „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”.
Wypowiedź ta stała się przyczyną wytoczenia Ziobrze przez zatrzymanego procesu cywilnego, który lekarz wygrał w obu instancjach. Na mocy orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Krakowie z grudnia 2008 roku były minister sprawiedliwości został zobowiązany do publicznych przeprosin oraz uiszczenia zadośćuczynienia.
„Gazeta Wyborcza” ujawniła, że tajny kryptonim akcji CBA, w ramach której ujęto Mirosława Garlickiego, brzmiał „Mengele 5”. Takie użycie nazwiska zbrodniarza wojennego z Auschwitz spotkało się z krytyką między innymi Adama Rapackiego, twórcy CBŚ, a także Marka Edelmana.
Mirosław Garlicki zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który przychylił się do racji dr. Garlickiego. W czerwcu 2011 Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że dziennik „Fakt” naruszył dobra osobiste dr. Garlickiego oraz zasady rzetelnego dziennikarstwa, pisząc o nim np. „doktor śmierć” i nakazał pozwanym publikację przeprosin oraz wypłatę 150 tys. zł zadośćuczynienia.
Sprawę Garlickiego prowadził sędzia Igor Tuleya, który uniewinnił go od zarzutów korupcyjnych. W 2014 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok sędziego Igora Tulei. Sprawa trafi do sądu pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Uzasadnienie sędziego Tulei uniewinniające doktora G. od części zarzutów korupcyjnych warszawski SO uznał za niedopuszczalne i nieznajdujące uzasadnienia. Sędzia Tuleya praktycznie nie wskazał przesłanek dla swojego uniewinniającego orzeczenia.
Sędzia zamiast skupić się na uzasadnieniu wyroku i zarzutach postawionych Mirosławowi Garlickiemu, w uzasadnieniu wyroku krytykował działania CBA oraz sposób w jaki zostały postawione zarzuty.