Afera przy prywatyzacji PZU (1999)
[Powrót do afer III RP]
Decyzję o prywatyzacji Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń podjęto w 1998 roku. Jako doradcę strategicznego wybrano bank ABN Amro, bank europejski. Umowa o prywatyzacji PZU została podpisana w 1999 roku z portugalsko-holenderskim konsorcjum Eureko. Prywatyzacją kierował Emil Wąsacz. Rząd Jerzego Buzka sprzedał wówczas 20% akcji za kwotę 2 miliardów złotych. Równocześnie 10% akcji odsprzedano BIG Bankowi Gdańskiemu. Jak się później okazało ABN Amro był w tym czasie powiązany kapitałowo z Eureko oraz zatrudniał jako doradcę Marka Belkę, który był równocześnie członkiem rady nadzorczej BIG Banku Gdańskiego.
W aneksie do umowy prywatyzacyjnej podpisanym w 2001 roku przez minister Aldonę Kamelę-Sowińską zawarta została klauzula sprzedaży Eureko dodatkowych 21% akcji przez Skarb Państwa. Klauzula ta do 2009 roku pozostała niezrealizowana, co stało się przyczyną konfliktu pomiędzy Eureko, posiadającym 33% akcji, a Skarbem Państwa, dysponującym 55% akcji, reszta akcji była w posiadaniu akcjonariuszy rozproszonych.
Strona polska odmawiając sprzedaży akcji zarzucała Eureko złamanie umowy, zabraniającej m.in. zakupu akcji za pieniądze z kredytu. Ostatecznie w 2002 roku Eureko złożyło wniosek do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Londynie, zarzucając Polsce niedotrzymanie umowy prywatyzacyjnej. Według strony polskiej stanowiło to naruszenie umowy, gdyż ustalono w niej, że właściwe przy rozstrzyganiu sporów będą sądy polskie.
W 2004 roku Eureko nabyło kolejne 10% akcji odkupując je od BIG Banku Gdańskiego, dalsze 3% akcji Eureko pozyskało skupując akcje pracownicze. W 2005 roku Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Londynie wydał werdykt, że Polska odpowiedzialna jest za opóźnienie prywatyzacji PZU na szkodę Eureko. Do orzeczenia Trybunału zgłaszano wiele zastrzeżeń m.in. manipulację w interpretacji przepisów.
Komisja sejmowa powołana do zbadania tej sprawy w 2005 roku zasugerowała, że umowa prywatyzacyjna jest nieważna i skierowała szereg doniesień o popełnieniu przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za prywatyzację ze strony kolejnych rządów. W 2006 roku minister Skarbu Państwa zarzucił bankowi ABN Amro nierzetelne wykonanie usługi doradczej podczas prywatyzacji PZU ze względu na konflikt interesów w osobie Marka Belki oraz powiązania kapitałowego ABN Amro z Eureko. Mimo tego w październiku 2009 roku rząd zawarł ugodę ze spółką Eureko, na podstawie której holenderska spółka odsprzedała PZU większość akcji oraz wypłacono Eureko odszkodowanie wysokości 5 mld złotych.
Ministerstwo Skarbu Państwa reprezentowane przez Emila Wąsacza, przyjęło ofertę konsorcjum Eureko BIG Bank Gdański, mimo iż nie spełniała ona warunków złożenia tej oferty ustalonych właśnie przez Radę Ministrów, ponieważ Eureko i BIG Bank Gdański nie byli inwestorami branżowymi w sektorze ubezpieczeń. Kolejnym posunięciem ówczesnego ministra Skarbu Państwa, rażąco naruszającym polskie prawo, było przyznanie i to dwukrotne, kolejno po sobie, wyłączności negocjacyjnej temu samemu oferentowi, czyli Eureko BIG Bank Gdański.
Nieważność umowy sprzedaży akcji PZU SA była więc ewidentna, a wszystkie uchwały walnych zgromadzeń PZU SA podjęte z udziałem Eureko, również te zakładające wywianowanie Eureko kwotą 5 mld zł i wypłaty dywidendy oraz uchwały o wyprzedaży obligacji PZU SA w kwocie 12 mld zł powinny być traktowane jako nieistniejące i nieważne. Wystarczyło tylko skierować do polskiego sądu sprawę o stwierdzenie nieważności umowy prywatyzacyjnej. Nie zrobił tego żaden z rządów. Skarb Państwa zarobił na tej prywatyzacji 3 mld złotych, a idąc na ugodę z Eureko stracił kwotę rzędu 17-19 mld złotych po wyprzedaży akcji PZU.