Zablokowanie gazoportu w Świnoujściu
Zablokowanie gazoportu w Świnoujściu.
Zablokowanie polskiego gazoportu nastąpiło na skutek budowy Gazociągu Północnego (Nord Stream), łączącego Rosję z Niemcami. Gazociąg do transportu gazu ziemnego został poprowadzony po dnie Morza Bałtyckiego, omijając naturalne kraje tranzytowe, Polskę i republiki bałtyckie. Pierwsza nitka gazociągu została oddana do użytku 8 listopada 2011 roku. Druga została oddana 8 października 2012 roku.
Powstał w sprzeczności z interesem Polski, postrzegany jako przedsięwzięcie polityczne, mające na celu ominięcie Polski i krajów bałtyckich jako krajów tranzytowych. Daje możliwość używania dostaw gazu jako instrumentu wywierania nacisku politycznego lub ekonomicznego przez Rosję. Były polski minister obrony narodowej Radosław Sikorski, przyrównał budowę tego gazociągu do paktu Ribbentrop-Mołotow. Gazociąg zablokował też możliwość rozwoju gazoportu w Świnoujściu, z powodu uniemożliwienia wpływania do portów w Świnoujściu i Szczecinie statkom o zanurzeniu ponad 13,5 m, ponieważ wierzch rur jest na głębokości 16 m, a strefy bezpieczeństwa nad tymi gazociągami wynoszą 2,5 m. Nie będą więc mogły do niego wpływać jednostki o zanurzeniu 15 m, czyli takie, jakie najczęściej są budowane.
Polska mimo początkowych protestów, podczas rządów Donalda Tuska odpuściła problem gazoportu, ze względu na ścisłą współpracę premiera Tuska z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Polskiej opinii publicznej przedstawiano informację, że w momencie gdy Polska rozpocznie pogłębianie toru wodnego do Świnoujścia i Szczecina, wtedy strona niemiecka zakopie gazociąg, a także przesunie go o ok. 2 kilometry na przecięciu z północną trasą żeglugową. Zagraniczni eksperci oraz kanclerz Niemiec przedstawiali wręcz opinię, że Gazociąg Północny nie przeszkodzi w dopływie do polskich portów, ponieważ ich rozwój nigdy nie nastąpi.
Mimo zapewnień kanclerz Angeli Merkel, że w przypadku rozbudowy portu w Świnoujściu, Niemcy zakopią Gazociąg Północny głębiej w dnie Bałtyku, Niemcy spełnili te obietnice tylko częściowo. Władze niemieckie nakazały zakopać rurę na odcinku 23,6 km przecinającym płytszą, zachodnią trasę żeglugową do Świnoujścia. W przypadku głębszej, północnej trasy niemiecki Federalny Urząd ds. Żeglugi i Hydrologii polecił przesunąć rury na nieco głębsze wody, lecz nie nakazał ich zakopania na spornym odcinku o długości ledwie 5 km.
Taką decyzję niemiecki urząd podjął w lutym 2010 roku, dwa miesiące przed rozpoczęciem układania Gazociągu Północnego. W grudniu 2014 roku prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że budowa Gazociągu Południowego, nie jest możliwa. Oznacza to, że Niemcy z Rosją powrócą do realizacji rozbudowy Gazociągu Północnego (Nord Stream 2), a położenie na dnie Bałtyku kolejnych rur może całkowicie zablokować budowę gazoportu w Świnoujściu.
W 2011 roku Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście złożył do sądu w Hamburgu skargę na decyzję niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Żeglugi i Hydrologii. Chodziło o zezwolenie na ułożenie dwóch nitek podmorskiego gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec w poprzek tzw. północnej trasy żeglugowej do portu w Świnoujściu wprost na dnie morza. W grudniu 2015 roku, na pierwszej rozprawie sąd w Hamburgu skargę odrzucił. Sąd nie przedstawił nawet ustnego uzasadnienia wyroku, ale odesłał do uzasadnienia pisemnego, które miało ukazać się kilka tygodni po wyroku.