16. Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany (Andrzej Kołakowski)
[Powrót do tekstów z płyty Kontrrewolucja]
16. Stacja I Pan Jezus na śmierć skazany (wykonanie Andrzej Kołakowski)
W końcu stycznia 1923 roku
W moskiewskim klubie garnizonowym
W obecności Trockiego i Łunaczarskiego
Odbył się sąd nad Panem Bogiem
Ponieważ podsądny nie zjawił się
Więc zaocznie został skazany na śmierć
Sąd nad Bogiem się odbywał na świetlicy
Chociaż wyrok dużo wcześniej uzgodniono
Piłatowi nikt nie poda tu miednicy
Nikt nie spłucze czystą wodą rąk skrwawionych
Tu skończyła się, zabawa, tu taj nie masz czystych rąk
Dla pokornych pieskie życie, a dla wrogów ósmy krąg
[Ref.]
Wiec już teraz obozowe włóż kamasze
Albo krzycz krew na nas i na dzieci nasze
Oskarżony się nie stawił osobiście
Chodź wezwanie na ulicach ogłoszono
Chodź sam Lenin tego się domagał w liście
Chodź na sali cały miejski lud stłoczono
Sędzia toczy groźnym wzrokiem po zebranych
Może znajdzie się ktoś w Bogu zakochany
[Ref.]
Sędzia chłopek był niedawno przeszkolony
Jeszcze gubił w dialektycznych się problemach
Teza – wydać wyrok śmierci dziś na Boga
Antyteza – brzmi koszmarnie – Boga nie ma
Pot mu spływa za koszulę, serce wali mu jak młot
Jak się tutaj nie wykaże to postawią go pod płot
[Ref.]
Nagle wstaje były pop, w teologi był szkolony
Boga nie ma tutaj, lecz lud jego gęsto jest stłoczony
Więc gdy Boga osobiście tu nie stało
Możesz skazać dziś na śmierć mistyczne ciało
Opuszczali świetlicę ze spuszczoną głową
Brali krzyże na plecy i korony cierniowe
Podążali tak noga za nogą
I w cierpieniu łączyli się z Bogiem
I dźwigali swe losy garbate
A Bóg płakał nad sędzią
A Bóg płakał nad katem