1960 r.: Wydarzenia zielonogórskie

[ Powrót do historii Polski ]

Historia Polski

Do wydarzeń zielonogórskich doszło 30 maja 1960 roku. W proteście przeciwko likwidacji salek katechetycznych i odebrania przez władze komunistyczne Domu Katolickiego parafii pw. św. Jadwigi, na ulice Zielonej Góry wyszło około pięciu tysięcy osób. W Domu Katolickim przy ulicy Powstańców Wielkopolskich 10 znajdowały się m.in. lokalna redakcjaSłowa Powszechnego”, oddział Caritasu, PCK, a także odbywały się lekcje religii.

To prawdopodobnie salki katechetyczne nie spodobały się komunistom, zdecydowano więc o przejęciu całego budynku na wyłączne potrzeby grającej tam orkiestry. Kiedy proboszcz Kazimierz Michalski powiadomił parafian o planowanej eksmisji, część z nich postanowiła zablokować wykonanie tej decyzji. 30 maja 1960 roku, w godzinach porannych, wokół budynku i w jego wnętrzu zebrały się grupy wiernych, z których większość stanowiły kobiety. Doszło do szarpaniny z milicjantami, do rozpędzania rosnącego tłumu użyto gazu.

Większość protestujących schroniła się w kościele Matki Bożej Częstochowskiej, gdzie biciem w dzwony powiadomiono o wydarzeniach w Domu Katolickim. Ze wszystkich stron miasta zaczęły schodzić się setki mieszkańców, również z okolicznych miejscowości. Na skutek starć milicjanci zostali wypchnięci z placu Powstańców Wielkopolskich i schronili się w komendzie kilkaset metrów dalej.

Milicja użyła pałek i gazu łzawiącego, protestujący wyrywali bruk z jezdni i rzucali kamieniami, spalili też dwa samochody MO. Podjęto decyzję o ściągnieciu posiłków z Gorzowa Wielkopolskiego, a także ZOMO z Poznania, które dotarło do Zielonej Góry około 15:30. Oddziały ZOMO zaatakowały z wielu stron i około godziny 16 rozbiły tłum na drobne grupy. Zatrzymane zostały 333 osoby, wielu z protestujących odniosło obrażenia. Część osób została aresztowana na podstawie fotografii z wydarzeń, które wykonali funkcjonariusze SB. Przed sądem skazano 196 osób.

Większość skazanych otrzymała karę grzywny lub ponad dwóch miesięcy więzienia, dwie osoby zostały skazane na 5 lat pozbawienia wolności. Protestujący byli poddani represjom w miejscach pracy i nauki, niektórzy z nich przez długi czas nie mogli znaleźć zatrudnienia. Część uczestników wraz z rodzinami została zmuszona do opuszczenia Zielonej Góry na zawsze.

W 58. rocznicę wydarzeń zielonogórskich, biorący udział w uroczystościach prezydent Andrzej Duda powiedział: „To było nic innego jak desperacki akt bohaterskiej obrony podstawowych praw obywatelskich, ludzkich, tych, które przynależą się każdemu człowiekowi, z których każdy człowiek ma prawo korzystać”.