„Na marginesie procesu” – Zbigniew Herbert
[ Powrót do poezji Zbigniewa Herberta ]
„Na marginesie procesu” – Zbigniew Herbert
Sanhedryn nie sądził w nocy
czerń potrzebna wyobraźni
jaskrawo nie zgadza się ze zwyczajem
jest rzeczą nieprawdopodobną
aby gwałcono święto Paschy
z powodu mało groźnego Galilejczyka
podejrzana wydaje się zgodność opinii
tradycyjnych antagonistów – Sadyceuszy i Faryzeuszy
do Kajfasza należało przeprowadzenie śledztwa
ius gladii był w ręku Rzymian
po co więc wołać cienie
i tłum wyjący uwolnij Barabasza
jak się zdaje cała sprawa rozegrała się między urzędnikami
bladym Piłatem i tetrarchą Herodem
postępowanie administracyjne nienaganne
ale któż z tego potrafi uczynić dramat
Stąd sceneria płochliwych brodaczy
i motłoch który idzie pod górę zwaną
czaszka
To mogło być szare
bez namiętności