1939-40 r.: Intelligenzaktion

[ Powrót do historii Polski ]

Intelligenzaktion była niebywałym aktem niemieckiego ludobójstwa wymierzonym przeciwko polskiej elicie intelektualnej, głównie samej inteligencji, ale także na przedstawicielach polskiej kultury oraz gospodarki. Zaplanowana przez Niemców akcja została przeprowadzona na terenie polskich obszarów włączonych do III Rzeszy – na skutek bezlitosnych i metodycznych rozstrzeliwań życie straciło ok. 50 tys. księży, nauczycieli, pracowników wolnych zawodów, posiadaczy ziem i majątków, ale także działaczy politycznych, społecznych, jak i emerytowanych przedstawicieli zawodów mundurowych. Tych, których nie wymordowano bezpośrednio deportowano do różnorakich obozów koncentracyjnych – pobyt w nich okazał się dla znacznej większości z nich drogą do grobu, przeżył tylko znikomy procent. Same egzekucje przeprowadzano począwszy od września 1939, po niepowodzeniu Wojny obronnej Polski 1939, aż do 1940 roku, a sama akcja była przeprowadzana na różnych obszarach zaatakowanego państwa polskiego.

Władze hitlerowskich Niemiec doszły do wniosku już w 1934 roku, że w przypadku zaatakowania Polski, jej mieszkańcy nie zgodzą się na ustanowienie żadnej formy protektoratu lub rządu satelickiego wobec III Rzeszy złożonego z Polaków. Dlatego podjęto decyzję o zaplanowaniu serii akcji, które pozwalałyby w łatwiejszy sposób przejąć kontrolę nad podbitym terytorium oraz osłabić prewencyjnie potencjalne próby buntowania się żywiołu polskiego na podbitych terenach. Akcja Intelligenzaktion była zaledwie małą częścią większego planu szerokiej germanizacji Polski, tzw. Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost). Sama Intelligenzaktion była nazywana także „Akcją Oczyszczania Gruntu” (Flurbereinigung) lub „Akcją bezpośrednią” (Direkteaktion). De facto Intelligenzaktion była cyniczną, zaplanowaną akcją zniszczenia i eksterminowania polskiej elity przywódczej – politycznej, kulturalnej, religijnej oraz gospodarczej, w postaci wyrugowania posiadaczy ziemskich i kapitalistów polskich.

Potwierdzeniem tego, iż opresyjne władze III Rzeszy nie przewidywały żadnej formy ustanowienia rządu satelickiego na podbitych ziemiach jest protokół pierwszej narady szefów kluczowych urzędów policji i dowódców operacyjnych. Raport z 7 września 1939 roku mówił:

Dla Polski nie jest przewidziany żaden rząd protektoratu, lecz całkowicie niemiecki zarząd (…) Przywódcza warstwa ludności w Polsce powinna zostać w takim stopniu, jak to jest możliwe, unieszkodliwiona

Samo zniszczenie polskiego żywiołu w postaci szlachty i duchowieństwa polskiego potwierdził sam Adolf Hitler podczas konferencji w Jełtowej. Wykluczył on także powstanie polskiego państwa kolaboracyjnego. Zagorzałym fanatykiem dążącym do zrealizowania owego morderczego planu był Martin Bormann, który na spotkaniu z Hitlerem i gubernatorem Hansem Frankiem twierdził:

„…Generalne Gubernatorstwo jest naszym rezerwuarem siły roboczej do prostych prac (cegielnie, budowa dróg, itd., itp.) (…) Należy bezwarunkowo zwrócić uwagę na to, że nie może być żadnych „polskich panów”; gdzie są tacy polscy panowie, mają być oni, choćby nie wiem jak twardo to zabrzmiało, zabici (…) Führer musi podkreślić jeszcze raz, że dla Polaków może być tylko jeden pan i jest nim Niemiec, dwóch panów obok siebie nie może być i nie ma na to zgody, dlatego wszyscy przedstawiciele polskiej inteligencji mają zostać zabici. To brzmi twardo, ale takie jest prawo życia”

Co więcej, w przypadku dokonania eliminacji polskich elit oraz zduszeniu jakichkolwiek prób oporu planowano sprowadzić pozostałą część osłabionego narodu do roli niewolników, którzy będą służyć za tanią siłę roboczą dla „niemieckich panów”. Wynikało to z tego, iż hitlerowskie Niemcy uznawały „niższe rasy słowiańskie” za podludzi (slawische Untermenschen). Wszystko to miało doprowadzić do utworzenia „wielkogermańskiej Rzeszy” (das Grosgermanische Reich) i wprowadzenia tzw. „Nowego Ładu” (Neue Ordnung). Miało to finalnie zaprowadzić hegemonię III Rzeszy na terenach całej Europy – od Portugalii do Uralu. Sposobem na wprowadzenie owych założeń miała być całkowita eksterminacja Żydów, jak i większości Słowian. Przesiedlenia i fizyczne wyniszczanie narodów wydawały się dla Niemców logicznym etapem wprowadzenia owych zbrodniczych planów w życie.

Przebieg

Brutalna akcja depopulacji polskich elit była realizowana i nadzorowana przez Einsatzgruppen – grupy operacyjne policji bezpieczeństwa, jak i różnorakie jednostki paramilitarne złożone z niemieckiej mniejszości zamieszkującej tereny państwa polskiego – Volksdeucher Selbstschutz. W celu ułatwienia sobie procesu aresztowań Polaków utworzono tzw. Sonderfahndungsbuch Polenlistę wrogów Rzeszy, na której znajdowały sie nazwiska zasłużonych i wybitnych Polaków oraz polskiej elity kulturalnej, społecznej i politycznej. Owa lista została sporządzona przed wojną przez współpracujących z wywiadem III Rzeszy członków mniejszości niemieckiej w Polsce oraz różnorakich konfidentów i denuncjatorów motywowanych korzyściami osobistymi, w tym materialistycznymi. Osoby z owej listy były po aresztowaniu rozstrzeliwane w masowych egzekucjach, które miały wyraźny charakter czystek etnicznych i rasowych.

Ci, którzy przeżyli masowe aresztowania lub z różnych względów nie zostali zabici byli wysyłani do obozów koncentracyjnych. Głównie do Hohenbruch (KL) oraz do Mauthausen-Gusen. Ten drugi obóz powstał w wyniku rozbudowania obozy Mauthausen o położony nieopodal podobóz Gusen. Był on w całości zaplanowany jako miejsce zniszczenia polskiej inteligencji w ramach akcji Intelligenzaktion. Już na etapie jego budowy był on określany przez samych Niemców, jako obóz zagłady dla polskiej inteligencji (Vernichtungslager fur die polnische Intelligenz). Wysyłani do owego obozu Polacy (począwszy od wiosny 1940 roku) stanowili 97% ogółu więźniów i podobne proporcje utrzymały się do końca jego funkcjonowania. Należy także wspomnieć, iż do Mauthausen-Gusen po klęsce Powstania warszawskiego w 1944 roku skierowano wielu jego uczestników.

Poza wymordowaniem i uwięzieniem polskich elit, kilkaset tysięcy Polaków zesłano na roboty przymusowe do Niemiec, a ponad 100 tysięcy wypędzono do Generalnego Gubernatorstwa po uprzednim zrabowaniu ich majątków. Z końcem 1940 roku liczba wypędzonych polskich obywateli przekroczyła 250 tys. ludzi. Ponadto, zgodnie z zamierzeniami wspomnianego wcześniej „Generalplan Ost”, który miał zapewnić Niemcom „przestrzeń życiową” (Lebensraum) miano pozbyć się wszystkich Żydów, 80-85% Polaków, 50% Czechów, 65% Ukraińców, 75% Białorusinów, jak i niesprecyzowany bliżej procent Rosjan i Tatarów. Sama Intelligenzaktion była podzielona na etapy zależne od obszarów, na jakich była przeprowadzana.

Mordy niemieckie na Pomorzu (Intelligenzaktion Pommern)

Podczas niemieckich zbrodni w ramach Intelligenzaktion proporcjonalnie najwięcej zamordowano polskich Pomorzan – 23 tys. Wraz z zamordowanymi na Pomorzu Żydami i Polakami zesłanymi tutaj z Niemiec liczba ofira sięgnęła nawet 40 tys. Człowiekiem, który szczególnie pałał nienawiścią i pogardą do narodów podbitych był namiestnik okręgu Rzeszy Gdańsk – Prusy Zachodnie, Albert Forster. Polaków z Gdyni, Gdańska, ze Starogardu, Wejherowa oraz Pucka rozstrzeliwano głównie w lasach pieśnickich nieopodal Wejherowa, w Lesie Szpęgawskim pod Starogardem i w Mniszku pod Świeciem. W fordońskiej Dolinie Śmierci pod Bydgoszczą zamordowano od 1,2 tys. do 1,4 tys. polskich obywateli. 2 tys. naszych rodaków wybito w chojnickiej Dolinie Śmierci, a kilkudziesięciu pod Chodzieżą, na Wzgórzach Morzewskich. Masowe mordy Niemców na Polakach w lasach piaśnickich zostały nazwane pomorskimi Palmirami i pomorskim Katyniem, a sama próba ukrycia faktu ich dokonania nie udała się oprawcom. Było to możliwe dzięki zeznaniom nielicznych mieszkańców, jak i samym powojennym zeznaniom Niemców. Dały one obraz przerażającej pogardzie względem życia ludzkiego.

Mężczyzn, kobiety a także dzieci przewożono na miejsce kaźni, zmuszano do rozbierania się i klękania nad wykopanymi rowami i dołami. Ofiary te były zabijane następnie przy użyciu karabinów maszynowych lub strzałów w tył głowy. Mordów dokonywano za dnia ale także nocą, w świetlne samochodowych świateł i reflektorów. Ponadto, jak się później okazało, zwłoki nosiły także ślady tortur. Tych z ludzi, którzy przejawiali jakiekolwiek oznaki życia dobijano brutalnie kolbami karabinów, a niektórych nawet grzebano żywcem w masowych mogiłach. Obrzydzenie budzi fakt, iż Niemcy w celu oszczędzania amunicji mordowali bezbronne, małe polskie dzieci rozbijając ich główki o drzewa (czego ślady znaleziono na pniach). Odzież zerwaną z późniejszych ofiar przekazywano na cele nazistowskiej opieki społecznej. Szacuje się, iż w piaśnickich lasach życie straciło 12 tys. Polaków. Mordów dokonywały bojówkarze niemieckiego Selbstschutzu i członkowie Einsatzgruppen.

Mordy niemieckie w Wielkopolsce (Intelligenzaktion Posen – Poznań)

Eksterminacja polskiej elity politycznej i kulturalnej w Wielkopolsce, którą Niemcy wcielili do III Rzeszy, jako Kraj Warty (Warthegau) rozpoczęła się wraz z wkroczeniem na te tereny wojsk niemieckich. Urządzano publiczne, masowe egzekucje lokalnych elit, takie jak w Śremie, Książu, Środzie, Kostrzynie, Gostyniu, Lesznie i innych miejscowościach pochłonęły życie 300 osób. Szczególnie złą sławą owiany był Fort VII cytadeli poznańskiej – wymordowaniu tu w ramach Intelligenzaktion i do końca niemieckiej okupacji ponad 20 tys. ludzi – 2 tys. polskich intelektualistów, duchownych oraz urzędników wymordowano na terenie Poznania już jesienią 1939 roku. Zarządzenie mówiące o rozpoczęciu akcji przeciwko Polakom na tych terenach wydał szef policji i SS na rejencję poznańską, SS-Sturmbannfuhrer Albert Rapp.

Mordy niemieckie na Śląsku (Intelligenzaktion Schlesien)

W tej akcji prowadzonej w ramach szerszego Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost) wymordowano polską elitę intelektualną i gospodarczą zamieszkałą wówczas na Górnym Śląsku, Śląsku Cieszyńskim, w zachodnich powiatach Małopolski oraz w Zagłębiu Dąbrowskim. Tutaj niemiecki okupan wyjątkowo zawzięcie tępił polski naród, co było pierwszym krokiem do planowanej germanizacji tego regionu Polski po wojnie obronnej 1939 r. Szczególnym celem hitlerowskich oprawców byli wcześniejsi powstańcy śląscy – wraz z działaczami plebiscytowymi, nauczycielami, dziennikarzami, politykami oraz duchownymi liczba ofiar sięga ponad 2 tys. Sama akcja była metodycznie przeprowadzana zwłaszcza na przełomie 1939 i 1940 roku.

Mordy niemieckie na Mazowsku (Intelligenzaktion Masovien)

Tutaj niemiecki okupant przeprowadzał masowe mordy zwłaszcza na północnym Mazowszu, które zostało przyłączone do Prus Wschodnich jako rejencja ciechanowska – wybito tutaj w brutalny sposób prawie 7 tys. ofiar (6,7 tys.). Były to elity mniejszych miast, takich jak Wyszków, Wysokie Mazowieckie, Ostrołęka oraz Ciechanów i Łomża. Ofiarami stali się licznie obecni na tym terenie Polski nauczyciele, urzędnicy, przedstawiciele duchowieństwa, jak i Żydzi, których Niemcy tępili szczególnie usilnie. Celem było „wyczyszczenie” owych obszarów, aby błyskawicznie przystąpić do ich germanizacji. Mordom szefował i nadzorował je gaulaiter Prus Wschodnich, Erich Koch, który nawet wśród swoich własnych podopiecznych oprawców miał opinię wyjątkowego, krwawego szaleńca. Egzekucji na polskiej elicie i przedstawicielach mniejszości narodowych dokonywano m.in. w Giełczynie pod Łomżą. Akcja została rozpoczęta jeszcze jesienią 1939 roku, a zakończyła się ona na wiosnę 1940 roku.

Mordy niemieckie w rejonie Łodzi (Intelligenzaktion Litzmannstadt)

Kryptonim owej akcji polegającej na masowych egzekucjach wziął się od nazwy Łodzi, którą hitlerowski okupant przemianował właśnie na Litzmanstadt. Przystąpiono do niej w połowie listopada 1939 roku – aresztowano setki przedstawicieli polskiej inteligencji z samego miasta, jak i z okolicznych miejscowości (Konstantynów Łódzki, Pabianice, Brzeziny, Zgierz). Na początku skierowano owych nieszczęśników do obozu przejściowego w fabryce Michała Glazera w Radogoszczu, a potem wyselekcjonowano pół tysiąca z nich i wymordowano w położonych w pobliżu lasach lućmierskich. Trwające do wiosny 1940 roku egzekucje pochłonęły życie 1,5 tys. istnień ludzkich.

Do więzienia w Radogoszczu przewieziono także aresztowanych w maju 1940 roku w Łodzi młodych mężczyzn, w tym nieletnich. Zostali oni następnie skierowani do KL Dachau, a ci, którzy przeżyli trafili jeszcze później do Mauthausen-Gusen. Tutaj, w wyniku ciężkich prac w kamieniołomach i na skutek wyjątkowego okrucieństwa załogi obozu życie straciło większość z nich. W 1941 roku Niemcy aresztowali także 175 duchownych działających w diecezji łódzkiej. 40 z nich już nigdy nie powróciło z miejsca, w które ich skierowano – KL Dachau. Należy wspomnieć, iż Intelligenzaktion Litzmannstadt była także wymierzona w żydowskich działaczy partii lewicowych, zwłaszcza polityków i działaczy niwy społecznej – wymordowano około 500 urzędników i osób znanych w regionie ze względu na swoją działalność (także duszpasterską i edukacyjną).

Mordy niemieckie w rejonie Krakowa (Sonderaktion Krakau)

Była to specjalna akcja pacyfikacyjna wymierzona w środowisko polskich uczonych przeprowadzona dokładnie 6 listopada 1939 roku w Krakowie. Dowódca 2. oddziału operacyjnego I grupy operacyjnej, SS-Sturmbannfuhrer Brunon Muller nakazał rektorowi Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Tadeuszowi Lehr-Spławińskiemu przeprowadzenie 6 listopada 1939 roku ogólnego zebrania wykładowców uczelni. Mieli oni wysłuchać wyjaśnień niemieckiego okupanta w kwestii zapatrywania się przez Niemców na sprawy nauki. Przybyłym do ówczesnej sali wykładowej nr. 66 im. Mikołaja Kopernika uczonym Brunon Muller wygłosił krótkie, dobitne oświadczenie:

„Tutejszy uniwersytet rozpoczął rok akademicki bez wcześniejszego uzyskania zgody władz niemieckich. Jest to wyraz złej woli. Ponadto jest powszechnie wiadomo, że nauczyciele zawsze byli wrogo nastawieni do niemieckiej nauki. W związku z tym, wszyscy, poza trzema obecnymi kobietami, zostaną wywiezieni do obozu koncentracyjnego. Jakakolwiek dyskusja a nawet wypowiedzi na ten temat są wykluczone. Kto odważy się na opór wobec wykonania mojego rozkazu, zostanie zastrzelony”.

Protestujący i próbujący zabrać głos pracownicy uniwersytetu zostali uciszeni, a Niemcy uwięzili 183 (niektóre źródła mówią o 184) osób. Byli to pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczej, Akademii Handlowej, Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (Franciszek Bossowski) oraz KUL-u (Witold Krzyżanowski). Aresztowano także pracowników krakowskich szkół średnich, jak i kilku studentów. Po osadzeniu owych osób w więzieniu na Montelupich przewieziono je do ówczesnych koszar 20. Pułku Piechoty (gdzie zwolniono 11 osób), a następnie wysłano do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Wielu schorowanych i zaawansowanych wiekiem osób nie przeżyło nawet „podróży” do obozu. Co ciekawe, w sprawie uwolnienia polskich uczonych osobiście u Adolfa Hitlera interweniował Benito Mussolini. Na skutek jego prośby zwolniono 101 uczonych (8 lutego 1940).

Niemiecki okupant przeprowadził drugą akcję Sonderaktion Krakau – 9 listopada 1939 roku uwięziono 32 profesorów krakowskich liceów, posłów, prawników, urzędników oraz mieszczan i duchownych. 120 aresztowanych osób trafiło do więzienia w Nowym Wiśniczu, a następnie do obozu Auschwitz.

Mordy niemieckie w rejonie Częstochowy (Sonderaktion w Częstochowie)

To nadana przez polskich badaczy tematu akcja represyjna wymierzona w środowiska kulturalne oraz inteligenckie miasta Częstochowy, która została przeprowadzona przez niemieckiego okupanta w listopadzie 1939 roku. Obława miała charakter prewencyjny – między 9 a 11 listopada Niemcy dokonali aresztowań blisko 60 osób uosabiających elitę Częstochowy. Celem było niedopuszczenie do ewentualnych zamieszek Polaków w dniu polskiego Święta Niepodległości, obchodzonego 11 listopada. Sonderaktion Częstochowa jakkolwiek nie przyniosła za sobą ofiar w ludziach, jednakże dzięki zebranym podczas niej informacjom ewidencyjnym niemiecki okupant mógł je wykorzystać w czasie późniejszej, tzw. Akcji AB.

4 września niemieckie siły okupacyjne w postaci Einsatzgruppe II zdobyły na skutek przeszukania miejscowych urzędów oraz instytucji listę członków zarządu Związku Powstańców Śląskich. W ręce hitlerowców dostały się także wykazy aktywnych partii politycznych wraz z adresami siedzib owych. Niemcy stali na stanowisku, że świadomość narodową u polskich obywateli posiadają tylko przedstawiciele inteligencji, a prosty lud zajmuje się życiem powszednim i nie dba o losy państwa – z tej racji wnioskowali, że należy wyeliminować fizycznie warstwę „świadomą”, a resztę zaprzęgnąć w roli masy roboczej dla potrzeb III Rzeszy. 9 listopada postanowili przystąpić do szerokiej akcji represyjnej. Niemieckie komanda policyjne, w ilości dwunastu przeprowadziły na terenie Częstochowy masowe aresztowania, które trwały jeszcze w następnych dniach.

Zatrzymano około 60 najbardziej znanych mieszkańców miasta, w tym działaczy politycznych oraz przedstawicieli kultury, edukacji, urzędników, a nawet studentów. Aresztowani mieszkańcy zostali osadzeni w więzieniu na Zawodziu. Przez pierwsze dwa tygodnie nie wypuszczano ich z celi, znęcał się nad nimi komendant straży więziennej, a w trakcie długich przesłuchań żądano od aresztowanych ujawnienia informacji na różnorakie tematy. Dotyczyły one spraw politycznych, kulturalno-oświatowych oraz stosunków panujących w samej Częstochowie. 24 grudnia 1939 roku wszyscy uprzednio aresztowani mieszkańcy zostali wypuszczeni na wolność, tym samym niemiecka akcja nie poskutkowała jakimikolwiek ofiarami śmiertelnymi. Jednakże uzyskane w trakcie brutalnych przesłuchać informacje zostały następnie wykorzystane przez Niemców podczas przeprowadzania tzw. Akcji AB (czerwiec 1940).

Mordy niemieckie w rejonie Lublina (Sonderaktion Lublin)

Była to kolejna odnoga rejonowa niemieckiej akcji Intelligenzaktion, której celem było wytrzebienie i zneutralizowanie polskich warstw inteligencji. Na terenie Lublina zapoczątkowały ją masowe aresztowania elity regionu i miasta, w tym dwóch biskupów, wykładowców KUL oraz prawników, nauczycieli oraz urzędników. Za datę jej rozpoczęcia uznaje się 9 listopada 1939 roku, kiedy to Niemcy rozpoczęli ową falę aresztowań – urzędnicy, nauczyciele i przedstawiciele byli wręcz wywlekani z miejsca swojej pracy i zamieszkania, niektóre osoby padły ofiarą pułapek, tak jak liczni nauczyciele, których zaproszono na rzekomą naradę do Banku Rolnego w Lublinie. Aresztowania były kontynuowane w kolejnych dniach miesiąca. 17 listopada zamknięto KUL oraz wtargnięto na teren siedziby Kurii Biskupiej. Aresztowano studentów oraz wysoko postawionych lubelskich duchownych.

Ostatnie aresztowania duchowieństwa pod zarzutem przechowywania polskich oficerów i ukrywania broni przeprowadzono 25 stycznia 1940 roku. Osoby aresztowane w listopadzie 1930 roku przesłuchiwano w Zamku Lubelskim, gdzie były one więzione, a w końcówce 1939 i z początkiem 1940 roku większość z nich została wypuszczona. Niemcy rozstrzelali jednak 70 Polaków, a około setki innych wywieźli do obozów koncentracyjnych. Szczególnie brutalnie potraktowano lubelską kurię diecezjalną, której księży skazano na karę śmierci, a po interwencji Watykanu i złagodzeniu wyroku duchownych wysłano do obozów koncentracyjnych.

W Wigilię, 23 grudnia 1939 roku hitlerowcy dokonali egzekucji dziesięciu wyselekcjonowanych, najbardziej zasłużonych i szanowanych obywateli Lublina. Zostali oni zamordowani na starym cmentarzu żydowskim przy ulicy Siennej, nocą, w świetle samochodowych reflektorów. Tego samego dnia rozstrzelano grupę 48 Polaków, którzy publicznie manifestowali patriotyzm w dniu Polskiego Święta Niepodległości.

Kolejne egzekucje miały miejsce odpowiednio 5 i 7 stycznia 1940 roku. Ta pierwsza pochłonęła życie 50 osób, w większości mieszkańców okolicznych miasteczek i wsi, które zostały rozstrzelana ma gliniankach w dzielnicy Lemszczyzna przez niemieckich policjantów. Druga egzekucja także została przeprowadzona w tej samej dzielnicy, a jej ofiarami padło 30-40 mieszkańców Lublina. 12 lutego Niemcy dokonali dużej, masowej egzekucji na starym cmentarzu żydowskim w Lublinie. 180 osób poniosło śmierć na skutek strzału w tył głowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *