Powstanie czortkowskie
W nocy z 21 na 22 stycznia 1940 roku, w Czortkowie na Podolu, doszło do zrywu zbrojnego przeciwko okupantowi sowieckiemu. Wydarzenie to przeszło do historii jako Powstanie czortkowskie, pierwsze antysowieckie wystąpienie Polaków w czasie II wojny światowej. Czortków został zajęty przez Sowietów 17 IX 1939 roku. Od początku okupacji Sowieci stosowali represje i prześladowania polskiej ludności. W miejscowym więzieniu, w którym było 275 miejsc, krótko po rozpoczęciu okupacji było już 1200 osób.
W październiku 1939 roku, Polacy zawiązali konspiracyjną organizację Stronnictwo Narodowe w Czortkowie. Jej założycielami byli: Tadeusz Bańkowski, Henryk Kamiński i Heweliusz Malawski. Pomagał im także nauczyciel i harcmistrz Józef Opacki. W związku z wyjazdem sowieckich żołnierzy na front fiński, konspiratorzy zaplanowali atak na sowiecki garnizon na noc 21/22 stycznia 1940 roku (rocznica wybuchu Powstania styczniowego).
W dzień ataku, około godziny 20:00, w miejscowym kościele oo. Dominikanów, spotkało się około 200 konspiratorów. Głównym celem miało być rozbrojenie miejscowego garnizonu sowieckiego, opanowanie pociągu i przedostanie się nim Rumunii, gdzie miały stacjonować polskie jednostki wojskowe, które udały się tam we wrześniu 1939 roku.
Konspiratorzy zostali podzieleni na cztery grupy. Pierwsza grupa miała opanować koszary główne, druga koszary dolne i więzienie, trzecia miasto, a czwarta stację kolejową. Z powodu silnego mrozu i obfitych opadów śniegu na miejsce zbiórki nie dotarło wiele osób z pobliskich miejscowości, którzy mieli przyłączyć się do walki.
Akcja miała małe szanse powodzenia. Czortków znajdował się zaledwie 40km od granicy z Rumunią. Teren przygraniczny obsadzony był sowieckim wojskiem oraz jednostkami NKWD. Mimo tego około 21:30 ośmioosobowa grupa uzbrojona w dwie sztuki broni palnej, wykorzystując zaskoczenie, rozbroiła wartowników i opanowała budynek szpitala.
Równolegle z atakiem na szpital podjęła działania 40 osobowa grupa por. Janusza Kowalskiego. Zostali oni podzieleni na dwie podgrupy dowodzone przez plut. Stanisława Skowronka i pchor. Jerzego Kolouszka. Stając do ataku mieli ze sobą jedynie kilka sztuk broni krótkie, noże, szable i bagnety. Spodziewali się zdobyć broń na żołnierzach sowieckich, którą miano następnie wykorzystać do opanowania miasta.
Udało im się bez jednego wystrzału zdobyć jedną z koszarowych bram. Jeden ze strażników pilnujący innego wejścia nie dał się jednak zaskoczyć i otworzył ogień, czym zaalarmował żołnierzy stacjonujących w koszarach. Atak zakończył się niepowodzeniem. Członkowie grupy przeznaczonej do opanowania koszar rozproszyli się i stracili ze sobą łączność. Sowieci stracili jednego żołnierza i dwa karabiny. Druga grupa została wyznaczona do przejęcia urzędu telegraficzno-pocztowego. Zostali zaskoczeni przez Sowietów i rozbiegli się bez walki.
Niedoszli powstańcy wycofali się i rozeszli do domów. W tej sytuacji do akcji nie przystąpili również ci konspiratorzy, którym nie udało dostać się na miejsce zbiórki. Do walki nie zdołali się też włączyć konspiratorzy wyznaczeni do opanowania górnych koszar, siedziby NKWD, posterunku milicji i budynku sądu. Łączne straty sowieckie wynosiły 3 zabitych i dwóch rannych.
Dowództwo szybko zaalarmowało stacjonujące w Czortkowie sowieckie siły i przez całą noc poszukiwano osób biorących udział w ataku. Przyjechał pociąg pancerny z żołnierzami Armii Czerwonej, którzy od razu przystąpili do przeczesywania miasta i aresztowania podejrzanych. Część z nich została zatrzymana zanim zdołała dotrzeć do domu. Bezpośrednio po nocy 21/22 stycznia uwięzionych zostało 128 osób, z których 91 przyznało się do winy.
Na miejsce wydarzeń przybyli wysocy dygnitarze z NKWD Iwan Sierow i Wsiewołod Mierkułow, szczegółowo byli informowani także Ławrientij Beria, a nawet sam Stalin. Działania Sowietów doprowadziły do aresztowania 242 osób. Do 25 kwietnia 1940 roku zostało zatrzymanych aż 540 podejrzanych o uczestnictwo w polskim podziemiu, głównie w ZWZ. Więźniowie byli szczegółowo przesłuchiwani i torturowani. Rozstrzelano 24 z nich, 55 osób wysłano do obozów pracy. Ci, którzy przeżyli, zostali zwolnieni po podpisaniu układu Sikorski-Majski w 1941 roku.