1944 r: Zbrodnia w Hucie Pieniackiej

[ Strona informacyjna: Wołyń 1943 ]

Wołyń 1943

Huta Pieniawska w 1944 roku liczyła 172 gospodarstwa i około 1000 mieszkańców. Wyludniona obecnie wieś znajduje się około 5km na północny zachód od Pieniak, w obwodzie lwowskim. 23 lutego 1944 roku doszło do potyczki oddziału samoobrony z Huty Pieniackiej z patrolem policyjnym złożonym z Ukraińców służących w 4 Pułku Policyjnym Dywizji SS Galizien. W starciu wzięły też udział oddziały UPA wspierające żołnierzy SS. Zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a ośmiu zostało rannych.

Mieszkańcy Huty Pieniackiej spodziewali się niemieckiej akcji odwetowej, rozpoczęli więc przygotowania do obrony. Wywiad Inspektoratu AK w Złoczowie przekazał oddziałowi samoobrony w Hucie Pieniackiej dowodzonemu przez Kazimierza Wojciechowskiego, że do wsi zdążają oddziały 14 Dywizji SS Galizien. We wczesnych godzinach porannych 28 lutego 1944 roku Huta Pieniacka została otoczona przez oddziały wojska w sile około 500-600 żołnierzy ukraińskich formacji policyjnych SS, którymi dowodzili Niemcy.

Wieś została ostrzelana, a mieszkańcy zaczęli uciekać i chować się w piwnicach lub wcześniej przygotowanych schronach. Po ostrzale do wsi wkroczyli ukraińscy policjanci SS i cywile Ukraińcy. Uciekających mieszkańców rozstrzeliwali. Pozostałych wyprowadzali z domów i grupami prowadzili do kościoła. Doszło do wielu okrutnych mordów.

Zobacz: Wołyń 1943 – genocidium atrox.

Około z dwudziestu osób zgromadzonych w kościele ukryło się w piwnicy lub na wieży kościelnej, dzięki temu udało im się przeżyć i mogliśmy poznać relację świadków tej okrutnej zbrodni. Po południu zgromadzonych w kościele i szkole Polaków wyprowadzano w kilkudziesięcioosobowych grupach i przeprowadzano w konwojach do drewnianych stodół i budynków gospodarczych znajdujących się we wsi. Ludzie byli w nich zamykani, a budynki podpalane. Osoby próbujące zbiec lub stawiać opór, były zabijane.

Spalono praktycznie wszystkie zabudowania w miejscowości, z wyjątkiem kościoła i szkoły, gdzie przetrzymywano zatrzymanych. Późnym popołudniem napastnicy opuścili Hutę Pieniacką. Nieliczni mieszkańcy, którym udało się przeżyć, znaleźli schronienie w Hucie Wierchobuskiej, Złoczowie i innych okolicznych miejscowościach. Pomordowanych pochowano w dwóch zbiorowych mogiłach.