Orlęta lwowskie

Lwów, od XIV wieku należący do Polski, był miastem zamieszkiwanym w większości przez ludność polską. Pod koniec I wojny światowej, po rozpadzie monarchii austro-węgierskiej leżący na jej terenie Lwów znalazł się w obszarze zainteresowań niepodległościowych ugrupowań ukraińskich. Polsko-ukraiński konflikt o Lwów w 1918 roku był jednym z frontów wojny polsko-ukraińskiej 1918-1919, a walki o miasto rozpoczęły się w nocy z 31 października na 1 listopada 1918 roku.  Żołnierze austro-węgierscy pochodzenia ukraińskiego opanowali większość gmachów publicznych we Lwowie. Proklamowane zostało utworzenie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej.

Rankiem l listopada spotkali się przedstawiciele polskich organizacji wojskowych i zdecydowali o połączeniu wszystkich grup wybierając na komendanta naczelnego legionistę kpt. Władysława Jaxę-Rożena. Po pierwszej nieudanej akcji zbrojnej zrzekł się on jednak dowództwa na rzecz kpt. Czesława Mączyńskiego. Początkowo oddziały polskie walczyły w sposób nieskoordynowany, dopiero po kilku dniach uznały dowództwo komendy naczelnej.

Polacy bronili się początkowo w szkole im. Henryka Sienkiewicza oraz w Domu Technika. Ponieważ większość z mężczyzn walczyła na frontach I wojny światowej zaczęły powstawać grupy tworzone przez młodzież i studentów, mających przeszkolenie wojskowe, rekrutujących się także z odbywającego się wówczas w mieście akademickiego zjazdu młodzieży. Obok studentów zgłaszali młodzi rzemieślnicy, robotnicy, uczniowie szkół średnich i zawodowych a nawet kilkunastoletnie dzieci. Młodzi ludzie licznie uczestniczący w obronie Lwowa przeszli do historii jako Orlęta lwowskie.

Wojciech Kossak - Orlęta - obrona cmentarza

Wojciech Kossak – Orlęta – obrona cmentarza

Symbolem Orląt lwowskich stał się 14-letni Jurek Bitschan, który wychodząc z domu napisał list:

Kochany Tatusiu, idę dzisiaj zameldować się do wojska. Chcę okazać, że znajdę na tyle siły, by móc służyć i wytrzymać. Obowiązkiem moim jest iść, gdy mam dość sił, a wojska brakuje ciągle do oswobodzenia Lwowa. Z nauk zrobiłem już tyle, ile trzeba było. Jerzy

Jurek Bitschan walczył w pierwszym szeregu. Został trafiony dwiema kulami na cmentarzu Łyczakowskim, tuż przed nadejściem odsieczy dla Lwowa. W tym samym czasie mama Jurka walczyła na innym odcinku jako komendantka Ochotniczej Legii Kobiet.

Podczas obrony Lwowa w listopadzie 1918 roku w szeregach obrońców miasta było w sumie 1421 żołnierzy w wieku do 17 lat, co czwarty walczący przeciwko Ukraińcom był więc niepełnoletni. Najmłodszy obrońca Lwowa miał 9 lat, siedmiu z nich – po 10 lat, trzydziestu trzech – po 12, siedemdziesięciu czterech – po 13, stu dwudziestu siedmiu – po 14, sześciuset czterdziestu jeden – po 15-16, i pięćset trzydziestu sześciu – po 17 lat.

Tadzio Jabłoński w wieku 14 lat uciekł z domu, by dołączyć do obrońców Lwowa. Bił się jak bohater i szedł zawsze w pierwszym szeregu, nawet bez rozkazu, gdyż jak mówił kolegom, „chciałby być jak najbliżej mamy”, która została w części miasta zajętej przez Ukraińców. Zginął od kuli 18 listopada. Antoś Petrykiewicz miał 13 lat i był uczniem drugiej klasy gimnazjum. Walczył na Górze Stracenia, na placówce szczególnie mocno atakowanej przez wroga, a potem brał udział w obronie Persenkówki. Tam został ciężko ranny i zmarł po trzech tygodniach cierpień w szpitalu.

Obok chłopców walczyły też dziewczęta. Helenka Grabska – uczennica, poległa razem ze swoim bratem Jankiem. Janina Prus-Niewiadomska zginęła, ratując rannego żołnierza. Orlęta lwowskie nie tylko walczyły ramię w ramię z dorosłymi. Były doskonałymi łącznikami, przenosiły meldunki, rozkazy, sprawdzały pozycje wroga.

Centralnym punktem obrony Lwowa stała się szkoła im. Henryka Sienkiewicza. Komendę nad szkołą objął kpt. Mieczysław Boruta-Spiechowicz, który w pierwszych dniach walk o Lwów praktycznie kierował działaniami zbrojnymi. Odparto wówczas pierwsze ataki ukraińskie, a Polacy zajęli część ważnych obiektów m.in. koszary i Dworzec Główny. Szkoły im. Henryka Sienkiewicza broniło 34 członków POW (w tym czterech oficerów) uzbrojonych w kilka pistoletów i 20 karabinów. Udało im się odeprzeć atak Ukraińców, a wieść o tym sukcesie błyskawicznie rozeszła się po Lwowie, zachęcając innych do działania.

Chłopcy z Domu Techników sterroryzowali austriacką załogę w piwnicach Politechniki Lwowskiej i zabrali 50 karabinów z amunicją – w tej akcji brało udział trzech synów Ignacego Mościckiego, przyszłego prezydenta Polski. Społeczność polska Lwowa włączyła się w obronę miasta nie tylko poprzez zbrojny opór, ale także tworzenie komitetów obywatelskich próbujących negocjować z Ukraińcami. Zawarto 2 listopada rozejm, został on jednak przez Ukraińców szybko zerwany.

Od początku oblężenia komendanci odcinków rozpoczęli szkolenie ochotników i organizację regularnych formacji. Stworzono oddziały piechoty, artylerii, kawalerii, samochodowy i karabinów maszynowych – zajmujący się także rozpoznaniem i wywiadem. Kilku oficerów o przeszkoleniu lotniczym opanowało lotnisko na Błoniach Janowskich i na trzech maszynach prowadziło ataki na pozycje ukraińskie. Walczących m.in. przy naprawie i produkcji broni wspomagały warsztaty, wytwórnie i pracownie, a także służba zdrowia.

Walki już na całym froncie kontynuowano od 13 do 17 listopada. Ukraińcy atakowali Szkołę Kadecką, a przede wszystkim Górę Stracenia. 16 listopada Polacy zaproponowali zawieszenie broni, odrzucone przez przeciwnika. Następnego dnia, kiedy szala zwycięstwa zaczęła się przechylać na stronę polską, Ukraińcy zgodzili się na 48-godzinne przerwanie działań.

Na pomoc oblężonemu miastu starali się przyjść z pomocą dowódcy formującego się Wojska Polskiego. Także Józef Piłsudski rozkazał przyśpieszenie pomocy. 20 listopada po południu w okolice miasta przybyła odsiecz dowodzona przez ppłk. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, który objął komendę nad połączonymi siłami polskimi. Rankiem 21 listopada oddziały polskie zaatakowały. Po całodobowej walce zmuszono Ukraińców do odwrotu. 22 listopada 1818 roku Lwów był wolny.

Ataki na Lwów zostały wznowione przez Ukraińców na początku grudnia 1918 roku, ale obroną miasta kierował już wtedy gen. Tadeusz Rozwadowski. W połowie stycznia kolejnego roku na pomoc miastu przybyła grupa gen. Jana Romera, która na pewien czas zatrzymała ataki. W połowie lutego oddziały ukraińskie wznowiły ofensywę. Dopiero odsiecz gen. Wacława Iwaszkiewicza w połowie marca 1919 roku zakończyła działania wojenne w rejonie Lwowa.

Postawę i zasługi Orląt lwowskich tak charakteryzował jeden z polskich dowódców Antoni Jakubski:

Młodzież szkół średnich i powszechnych składała się przeważnie z podrostków i dzieci nawet, żądna silnych wzruszeń, nieopatrzna, a przemyślna, żyjąca duchem harcerskim, w lot umiała znaleźć się w sytuacji i przynieść korzyść nieraz pierwszorzędną. Znakomici wywiadowcy, łącznicy noszący meldunki, raporty i rozkazy w sposób nieporównanie szybki, ochoczy, pełen werwy młodzieńczej, znający wszystkie zaułki i skrytki macierzystej dzielnicy, stanowili materiał wprost nieoceniony. Tu przynosił amunicję, tam żywność, tu gdzieś znalazł porzucony karabin, tam donosił o ukrytych zapasach broni czy nawet pozycji ukraińskiej.

Antoś Petrykiewicz został przez Józefa Piłsudskiego pośmiertnie odznaczony orderem Virtuti Militari i jest najmłodszym kawalerem tego najwyższego polskiego odznaczenia wojskowego. Jeszcze pod koniec 1918 roku prezydent Lwowa Józef Neumann zdecydował o utworzeniu na wydzielonej działce Cmentarza Łyczakowskiego kwatery dla poległych w walkach o miasto.

Znalazły się na nim mogiły uczestników bitwy o Lwów i Małopolskę Wschodnią, poległych w latach 1918–1920 lub zmarłych w latach późniejszych. Cmentarz Obrońców Lwowa znany jest jako Cmentarz Orląt lwowskich, ponieważ spośród pochowanych tam prawie 3 000 żołnierzy, część to bohaterskie Orlęta.

29 października 1925 roku z Cmentarza Obrońców Lwowa zabrano wybrane losowo spośród trzech przygotowanych trumien szczątki nieznanego obrońcy, które przewieziono do Warszawy i złożono w Grobie Nieznanego Żołnierza, gdzie spoczywają po dziś dzień. Wyboru dokonała Jadwiga Zarugiewiczowa, matka żołnierza poległego na polach Zadwórza. Został wybrany około 14-letni żołnierz bez szarży, z maciejówką. Był to znak, że wybrano ochotnika, bowiem żołnierze regularnego wojska nosili rogatywki. Ostatnie Orlę lwowskie – mjr Aleksander Sałacki , zmarł 5 kwietnia 2008 roku, mając 104 lata.

Miano Orląt lwowskich noszą też młodzi ochotnicy, którzy walczyli w ciężkich walkach na przedpolach Lwowa w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. Symbolem tych walk stał się bój stoczony w pobliżu stacji kolejowej Zadwórze, 17 sierpnia 1920 roku. W bitwie brali udział polscy żołnierze z 1 batalionu, 54 pułku piechoty. Był to ochotniczy oddział, w którym walczyła głównie lwowska młodzież oraz inteligencja. Otoczeni przez wroga żołnierze polscy bohatersko odpierali ataki przeważających sił bolszewickich.  Z około 350 polskich żołnierzy przeżyło zaledwie kliku, którym udało się uciec z sowieckiej niewoli. Bitwa ta przyczyniła się do zatrzymania ofensywy bolszewickiej i miała znaczący wpływ na uratowanie Lwowa.

Posłuchaj piosenki zespołu Forteca – „Orlątko”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *