Afera łowców skór (2002)

[Powrót do afer III RP]

Afera łowców skór.

Sprawa została ujawniona 23 stycznia 2002 roku przez dziennikarzyGazety WyborczejTomasza Patorę, Marcina Stelmasiaka oraz Przemysława Witkowskiego. Nazwa afery wzięła się od tytułu reportażu „Łowcy skór”. Artykuł opisywał proceder stosowany w łódzkim pogotowiu ratunkowym, i który polegał na sprzedawaniu informacji o zgonach zakładom pogrzebowym. Dziennikarze oskarżyli pracowników pogotowia, że mordują lub specjalnie nie ratują pacjentów.

Motywem miało być zdobycie prowizji ok. 1800 zł od firm pogrzebowych, które płaciły za dostarczenie informacji o ciele, tzw „skórze”. Liczba ofiar mogła być ogromna, a o sprawie miało być wiadomo w środowisku od dawna, jednak dopiero zatrudniony niedługo wcześniej dyrektor pogotowia zawiadomił o niej prokuraturę. Handel odbywał się za wiedzą komisji zakładowej NSZZ „Solidarność”, która od 1991 roku była dysponentem uzyskanych w ten sposób środków.

Zarzuty handlu informacjami o zgonach usłyszało kilkadziesiąt osób, od lekarzy i sanitariuszy pogotowia po właścicieli i pracowników zakładów pogrzebowych. 20 stycznia 2007 roku nieprawomocnym wyrokiem udowodniono czterem pracownikom pogotowia w Łodzi branie udziału w zabójstwie pacjentów przy użyciu leku znanego jako Pavulon. Sanitariusz Andrzej Nowocień o pseudonimie „doktor Ebrantil” został skazany na dożywocie za zabójstwo czterech pacjentów i pomoc sanitariuszowi Karolowi Banasiowi w piątym. Ten zaś usłyszał wyrok skazujący na 25 lat więzienia za „szczególnie okrutne” zabójstwo Pavulonem jednej pacjentki i pomoc Andrzejowi Nowocieniowi w dokonanych przez niego zabójstwach.

Pozostali dwaj lekarze zostali skazani na 5 i 6 lat pozbawienia wolności, oraz na 10-letni zakaz wykonywania zawodu lekarza za umyślne narażenie na śmierć pacjentów. Po 11 latach zostało umorzone śledztwo wobec 37 osób oskarżonych o korupcję i handel informacjami o zgonach pacjentów. Prokuratura potwierdziła ponad wszelką wątpliwość handel informacjami o zgonach na ogromną skalę ale uznała, że pracownicy pogotowia „nie robili tego w związku z pełnioną przez siebie funkcją. I dlatego nie można tu mówić o korupcji”.

 

Dodaj komentarz