Afera Tomasza Lipca (2007)

[Powrót do afer III RP]

Afera Tomasza Lipca.

Tomasz Lipiec, były chodziarz i olimpijczyk, od 2005 roku był ministrem sportu w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Na początku 2007 roku stwierdzono korupcyjne układy w zarządzanym przez niego stołecznym OSiR, a potem podległym mu Centralnym Ośrodku Sportu. 2 lipca 2007 roku CBA zatrzymało pod zarzutem korupcji przy budowie Stadionu Narodowego dyrektorów Centralnego Ośrodka Sportu, którzy przyznali się do winy. Premier Jarosław Kaczyński wezwał w związku z tym Tomasza Lipca na wyjaśnienia.

Dymisji Lipca żądała PO i zapowiedziała 4 lipca 2007 roku, że złoży w Sejmie wotum nieufności dla ministra sportu Tomasza Lipca, jeśli ten nie zostanie zdymisjonowany. 9 lipca 2007 roku Tomasz Lipiec sam podał się do dymisji, a premier Jarosław Kaczyński ją przyjął. Tego samego dnia prezydent Lech Kaczyński odwołał go z urzędu.

27 października 2007 roku Tomasz Lipiec został zatrzymany przez CBA pod zarzutem m.in. przyjęcia korzyści majątkowej oraz uzależnienia wykonania czynności służbowych od otrzymania korzyści majątkowej. Sprawa dotyczyła śledztwa w sprawie korupcji w Centralnym Ośrodku Sportu. Nadzorem policyjnym została objęta też żona ministra, która została oskarżona o nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań.

Zatrzymanie Tomasza Lipca wzbudziło wiele kontrowersji. Twierdzono, że do zatrzymania ministra dojść miało wkrótce po jego dymisji, a nie jak miało to miejsce tuż po wyborach parlamentarnych. Decyzję o aresztowaniu miała wtedy zablokować ówczesna prokurator okręgowa w Warszawie Elżbieta Janicka. Postępowanie prokurator wiązano ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Sprawę tę wyjaśniała m.in. sejmowa komisja śledcza ds. nacisków na służby specjalne.

17 kwietnia 2012 roku Tomasz Lipiec został skazany na 3,5 roku więzienia. Otrzymał również zakaz zajmowania stanowisk publicznych przez 10 lat. Był on pierwszym w III RP ministrem skazanym za korupcję. Wcześniejszym oskarżonym mimo dowodów skutecznie udawało się unikać skazania przez sąd.

Dodaj komentarz