Kiedy słyszę na obłokach

[ Powrót do kolęd ]

Kiedy słyszę na obłokach

Kiedy słyszę na obłokach

Kiedy słyszę na obłokach anielskie śpiewanie,
zdumiewam się i pytam się: „co to jest, mój Panie”?
Aż mi miłość odpowiada Twa zbyt wielka, Boże,
iże Syn twój, Bóg wcielony, w stajni ma swe łoże.

Kędy członki święte sianem ostrem przyodziewa,
w mróz i wiatr bardzo przykry zewsząd go przewiewa.
Idę bliżej ku stajence, widzę iże sobie,
dosyć w lichym bo bydlęcym tron założył żłobie.

Wół i osioł parą swoją, coś go niby grzeją,
a z dzieciny łez strumienie obfite się leją.
Józef z matką ubolewa, widząc nowe dziwy,
że z bydlęty wespół leży, Pan i Bóg prawdziwy.

Nigdy jeszcze niesłychana ludziom ta nowina,
że niezmierny stał się dla nich teraz Bóg Dziecina.
Coż Cię Panie sprowadziło do tak lichej doli,
Twoja miłość, byśmy wyszli z czartowskiej niewoli.

Inaczej to być nie mogło, tylko przez pokorę,
Twą prawdziwą, bo nad nami pycha wzięła górę.
Za co niech Cię wsze stworzenia wielbią o mój Panie,
co ma niebo, ziemia, morze; dopokąd ich stanie.