Republika Środkowoafrykańska i Demokratyczna Republika Konga

Republika Środkowoafrykańska oraz Demokratyczna Republika Konga (DRK) znajduje się w pasie subsaharyjskim. Jest to jeden z najbardziej niestabilnych regionów świata. Republika Środkowoafrykańska jest państwem w większości chrześcijańskim. Z przeszło 4,5 milionów mieszkańców tego państwa aż 66% to chrześcijanie. Od 2013 roku państwo to pogrążone było w wojnie domowej. Sąsiadująca z nim DRK jest znacznie większym krajem. Mieszka w nim blisko 68 milionów ludzi, z czego aż 66% to chrześcijanie. Z powodu bogatych złóż mineralnych pada ofiarą bojówek i skorumpowanej armii pod bezradnym spojrzeniem sił ONZ.

Republika Środkowoafrykańska w czasach kolonialnych była enklawą dla uciekających przed łowcami niewolników. Podbój Ubangi-Szari (stara nazwa Republiki) miał miejsce w 1890 roku, co zaowocowało powstawaniem lokalnych wspólnot. Po drugiej wojnie światowej w całym kraju zaczęło powstawać wiele wspólnot chrześcijańskich (zarówno katolickie jak i protestanckie). W czasach dzisiejszych chrześcijanie stanowią większość, przy tylko 10 % ludności muzułmańskiej. Działa tam grupa Seleki, która przeprowadza ataki na chrześcijan. Istnieją teraz w tym państwie siły, które chcą zredukować znaczenie chrześcijaństwa, które jednocześnie dążą do stworzenia stref przeznaczonych pod ekspansję muzułmańską. Kartą przetargową są tam m.in. kopalnie diamentów. Chrześcijanie są tam ofiarami ekstremistów islamskich. Symbole chrześcijańskie t.j. krzyż bywają usuwane. W maju 2014 roku doszło tam do ataku na kościół w Bangui, w którym zginęło 15 osób.

Demokratyczna Republika Kongo jest miejscem częstych podróży misjonarzy. Mimo, że jest to niebezpieczna okolica, to nie wahają się do przybywania tam. Stali się oni celem uzbrojonych band, które rozpanoszyły się w tym regionie. Dochodzi tam do gwałtów, grabieży i porwań. W państwie tym rzecznikiem tych, którzy nie mają głosu jest Kościół Katolicki. Dzięki temu sprawił, że Kościół jest tu szanowany. Teoretycznie jest pod ochroną wojska i policji, jednak w rzeczywistości może liczyć jedynie na własne siły.

Dodaj komentarz