15. Ballada o poetach współczesnych (Andrzej Kołakowski)
[Powrót do tekstów z płyty Kontrrewolucja]
15. Ballada o poetach współczesnych (wykonanie Andrzej Kołakowski)
Nie po drodze mi z wami poeci
Bo wam duszę ktoś w plastik spakował
Znak jakości przykleił na plecach
Porozmieniał wam myśli na słowa
Nie po drodze mi z wami poeci
Bo wam prawda jak robal obrzydła
Wasz kręgosłup jest giętki jak guma
I co wieczór karleją wam skrzydła
W moim sercu od kilku pokoleń
Dziedziczone nie goją się rany
Drobne kłamstwa nie plamią sumienia
Więc się pewnie nie prędko spotkamy
Nie pozwalam by pluły mi w duszę
Karły w ludzkich ukryte postaciach
Wy z błazeńskim kroczycie sztandarem
A stroicie się w szaty Syracha
Ja co wieczór przyklękam przed krzyżem
Wierzę w Trójcę, Bóg, Honor, Ojczyzna
Jestem dumny ze swojej polskości
Do poglądów nie wstydzę się przyznać
Choć nie dla mnie warszawskie salony
A codzienność mnie dławi jak chusta
Dobrze będzie za lat kilkanaście
Bez kieliszka się zbliżyć do lustra