37. Moje przygody z kupowaniem Gazety Polskiej Codziennie (Paweł Piekarczyk)

[Powrót do tekstów z płyty Drugi obieg w kondominium]

Paweł Piekarczyk - Drugi obieg w kondominium

37. Moje przygody z kupowaniem Gazety Polskiej Codziennie [1:37] (sł. Barbara Lipińska-Postawa, muz. Paweł Piekarczyk, wykonanie – Paweł Piekarczyk)

W kiosku przyjemną widzę kobietę
Już nas uśmiechy sympatii łączą
Dzień dobry Pani, poproszę gazetę
I oto trzymam w ręku „Wyborczą”

Mruczę pod nosem dość nieprzyjemnie
To ma być dla mnie? Skąd takie wnioski?
Chciałem „Gazetę Polską Codziennie”
Ale na szczęście są inne kioski

A w drugim kiosku Pan jak poeta
Natchnionym wzrokiem bezkres przenika
Więc delikatnie mówię: gazeta!
Dają mi w rękę organ Michnika

Adrenalina zaraz hop w górę
Pan sobie chyba żartuje ze mnie
Czy mam urządzić tu awanturę
Gdzie jest „Gazeta Polska Codziennie”?

Lecz nim sprzedawca pojął me słowa
Zanim przetrawił za głoską głoskę
Znów się zaczęło wszystko od nowa
Bo oto stoję przed trzecim kioskiem

A za mną sąsiad szemrany nieco
„Wyborcza” jemu autorytetem
„Gazeta!” wrzasnął mi spoza pleców
Spokojnie, kupię Panu „Gazetę”

„Polska Codziennie” dwa egzemplarze
Gazeta Polska Codziennie”? Służę!
No dobra niech mi Pan tu pokaże
Co tam śpiewają w tym waszym chórze

Dziś słyszę w budce pisk niby myszki
Spóźnieni dobrych gazet nie złapią
„Gazety Polskie Codziennie” wyszły
Ten pański sąsiad kupił ostatnią

Trudno, nie zawsze sprzyjają losy
Lecz dobry humor wrócił mi w lot
Gdy zobaczyłem „Wyborczej” stosy
Z przypiętą kartką z napisem „zwrot”

Dodaj komentarz