24. Wiązanka codzienna smoleńska (Paweł Piekarczyk)
[Powrót do tekstów z płyty Dumny oszołom]
24. Wiązanka codzienna smoleńska [3:42] (sł. Marcin Wolski, muz. cz. I i II Paweł Piekarczyk, cz. IV Andrzej Bieniek, wykonanie – Paweł Piekarczyk)
Że być przyczyną
Nie mogła brzoza?
Że powód awarii
Zjawił się spoza?
Że głos w kokpicie
Nie był Błasika?
Że żaden raport
Się nie domyka…?
Rzecznika Grasia
Ten fakt nie smuci
Bo katastrofy
Nikt nie odwróci
No i nie można
Drażnić Putina…
Tak już mówiono
W sprawie Katynia
Wiadomo, ruski śledczy
Świetne ma metody
By wydobyć zeznania
Lub zniszczyć dowody
Chociaż już się zdarzało
Na sądowej sali
Że ci, co się przyznali
To odwoływali
Podobnie teraz problem
Spory się wyłania
Gdy w Polsce czarne skrzynki
Chcą zmienić zeznania
Ich problem, choć rodacy
Troszeczkę się smucą
Że za karę już z Rosji
Nigdy nie powrócą
Bo przecież wszystko jest jasne
Jak jasna cholera
Że to banda pijana
Siedziała przy sterach
I złośliwie rozbiła
Maszynę dostojną
By przyjaźń polsko-ruska
Skończyła się wojną
Nie ma żadnych tajemnic
Wszystko wyjaśnione
Wiwat państwo prawa!
Tako rzecze Donek
Coraz więcej w naszym kraju jest zagadek
Odkrywamy rzeczywistość wciąż boleśniej
To powiesi się w piwnicy ważny świadek
To znów ekspert umrze nagle i przedwcześnie
A poza tym nic w Ojczyźnie się nie dzieje
Tylko głupcy chcą odnaleźć drugie dno
Jeden gada, drugi biada, trzeci śmieje
Przez różowe, kontaktowe patrząc szkło
Kto tu miesza, kto nakręca – nie wiadomo
Mamy rzeczy które dziać się nie powinny
Żadnych afer w końcu tu nie rozliczono
W wielkich zbrodniach nie wskazano żadnych winnych
A poza tym grill od Karpat aż do Grójca
Chociaż wiem, że wielu straszne miewa sny
W snach odwiedza ich seryjny samobójca
No i mówi patrząc w oczy „ty pier ty”