5. Marsz oddziału „Zapory” (Paweł Piekarczyk)
[Powrót do tekstów z płyty Piosenki z wilczych tropów]
5. Marsz oddziału „Zapory” [2:15] (sł. por. Jan Gabriołek „Grot”, muz. Leon Łuskino, wykonanie – Paweł Piekarczyk)
Piosenka oddziału majora Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”.
Maszerują cicho niby cienie,
poprzez góry, lasy i pola.
Niejednemu wyrwie się westchnienie,
idą naprzód, taka ich dola.
I idą wciąż naprzód, bo taki ich los,
i ani żal, ani tęsknota.
Z tej drogi zawrócić nie zdoła ich nic,
bo to jest „Zapory” piechota.
A gdy księżyc wyjdzie spoza chmury,
i nastanie cicha, piękna noc,
to leśnej piechoty ciągną sznury,
widać wtedy siłę ich i moc.
Choć twardą im była germańska dłoń,
do boju ich parła ochota.
I zawsze zwycięstwo musiało być ich,
bo to jest „Zapory” piechota.
Teraz za drugiego okupanta,
jeszcze nam nie oschła jedna krew.
Po zdradziecku sięga nam do gardła
i w tajgi Sybiru chce nas wieźć.
Pomylił się Stalin, pomylił się kat,
a z nim ta zdziczała hołota.
Za Katyń, za Zamek, za Sybir, za krew
zapłaci „Zapory” piechota.