Chorał (Z dymem pożarów)
[Powrót do polskich pieśni patriotycznych]
Pieśń powstała w marcu 1846 roku po upadku Powstania Krakowskiego, po którym nastąpiła tzw. „Rabacja galicyjska”. Wstrząśnięty tymi wydarzeniami 19-letni kompozytor Józef Nikorowicz stworzył „Chorał”. Po niedługim czasie, młody lwowski poeta, Kornel Ujejski, napisał do niej tekst. Wiersz jest stylizowany na biblijne błaganie do Boga o łaskę i zmiłowanie nad cierpiącym narodem.
Szczególne znaczenie i popularność pieśń osiągnęła w okresie Powstania Styczniowego. Po powstaniu śpiewano ją jako hymn narodowy podczas manifestacji patriotycznych, a także w kościołach.Władze państw zaborczych, wydały zakaz jego wykonywania, a najwięcej wyroków skazujących za granie lub śpiewanie tej pieśni wydano w zaborze pruskim. W czasie drugiej wojny światowej melodia „Chorału”, nadana przez radio Londyn, stanowiła umowny sygnał do rozpoczęcia Powstania Warszawskiego.
Chorał (Z dymem pożarów)
Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej
Do Ciebie Panie, bije ten głos
Skarga to straszna, jęk to ostatni
Od takich modłów bieleje włos
My już bez skargi nie znamy śpiewu
Wieniec cierniowy wrósł w naszą skroń
Wiecznie, jak pomnik Twojego gniewu
Sterczy ku Tobie błagalna dłoń
Ileż to razy Tyś nas nie smagał
A my nie zmyci ze świeżych ran
Znowu wołamy: „On się przebłagał
Bo On nasz Ojciec, bo On nasz Pan!”
I znów powstajemy w ufności szczersi
A za Twą wolą zgniata nas wróg
I śmiech nam rzuca, jak głaz na piersi:
„A gdzież ten Ojciec, a gdzież ten Bóg!”
I patrzymy w niebo, czy z jego szczytu
Sto słońc nie spadnie wrogom na znak?
Cicho i cicho – pośród błękitu
Jak dawniej buja swobodny ptak
Owóż w zwątpienia strasznej rozterce
Nim naszą wiarę ocucim znów
Bluźnią ci usta, choć płacze serce
Sądź nas po sercu, nie według słów!
O, Panie! Panie! Ze zgrozą świata!
Okropne dzieje przyniósł nam czas
Syn zabił ojca, brat zabił brata
Mnóstwo Kainów jest pośród nas
Ależ o Panie! Oni niewinni
Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz
Inni szatani byli tam czynni
O, karaj rękę, nie ślepy miecz!
Patrz, my w nieszczęściu zawsze jednacy
Na Twoje łono do Twoich gwiazd
Modlitwą płyniemy, jak letni ptacy
Co lecą spocząć wśród własnych gniazd
Osłoń, nas osłoń, Ojcowską dłonią
Daj nam widzenie przyszłych Twych łask
Niech kwiat męczeński uśpi nas wonią
Niech nas męczeński otoczy blask!
I z archaniołem Twoim na czele
Pójdziemy wszyscy na krwawy bój
I na drgającym szatana ciele
Zatkniemy sztandar zwycięski Twój!
Zbłąkanym braciom otworzymy serca
Winę ich zmyje wolności chrzest
W ten czas usłyszy podły bluźnierca
Odpowiedź naszą: „Bóg był i jest!”
Jacek Kowalski – „Chorał (Z dymem pożarów)” z płyty „Idźmy! Śpiewy powstańcze”
Forteca – „Chorał (Z dymem pożarów)”: