„Kant. Ostatnie dni” – Zbigniew Herbert
[ Powrót do poezji Zbigniewa Herberta ]
[ Powrót do tomu Epilog burzy ]
„Kant. Ostatnie dni” – Zbigniew Herbert
To naprawdę – naturo – nie świadczy o twojej
wielkoduszności
a jeśli nie jesteś wielkoduszna
możesz nie być wcale
Czy naprawdę nie mogłaś zafundować mu nagłej śmierci
jak pyknięcie świecy
jak zsunięcie się peruki na ziemię
jak krótka podróż pierścionka po gładkim stole
który toczy się kołuje
wreszcie staje jak martwy
skarabeusz
Więc po co te okrutne zabawy
ze staruszkiem
utrata pamięci
nieprzytomne przebudzenie
obawa nocy
czy to nie on powiedział
„wystrzegać się złych snów”
on który ma na głowie siwy lodowiec
a w miejscu zegarka z dewizką – wulkan
To zupełnie w złym guście
kazać temu
który ćwiczy się w zawodzie widma
stać się – nagle –
upiorem