Humer i inni (1994)

Film - Humer i inniFilmHumer i inni” w reżyserii Aliny Czerniakowskiej to relacja z procesu sądowego zbrodniarza stalinowskiego Adama Humera oraz innych pracowników MBP w PRL. Oskarża się ich o więzienie, torturowanie i mordowanie tych, którzy prowadzili walkę z okupantem niemieckim i sowieckim, którzy ujawnili prawdę o okolicznościach powstania tzw. Polski Ludowej i już w tym nowym ustroju usiłowali przeciwstawić się wrogowi groźniejszemu, bo ukrytemu pod hasłami sprawiedliwości społecznej.

Oskarżony Adam Humer reprezentuje tu tysiące oprawców, którzy w ogromnej większości byli na tyle sprytni, że zniknęli, wyjechali, zmienili nazwiska, a obciążające ich dokumenty zniszczyli. Ofiary Adama Humera – świadkowie w tym procesie – reprezentują dziesiątki tysięcy tych, którzy zostali zakatowani na śmierć i świadczyć już nie mogą.

Jednym z bohaterów filmu jest legendarny pilot Stanisław Skalski. Widzowi rzuca się w oczy bezmiar demoralizacji ówczesnych ludzi władzy, ogrom cierpienia ofiar i piękno poświęcenia, miłości do wolnej Polski, który emanuje z przedstawianych historii. Szczerości przekazu i realizm emocji, jaki odczuwamy, to główne atuty tego dokumentu. Ważny głos w dyskusji na temat rozliczeń z minioną epoką.

Data premiery: 1994 rok

Reżyseria: Alina Czerniakowska

Czas trwania: 47 min

Zobacz film:

One comment

  • Oglądałam ten film. Największe wrażenie zrobiła na mnie nieprawdopodobna arogancja i buta niegdysiejszych oprawców -(„twarzyczki”) całkiem nieźle odkarmione i utrzymane w porównaniu z obrazem twarzy ich ofiar – wyraz nie zatartego, mimo upływu lat cierpienia. I mnie rykoszetem też się dostało; w latach 50 – tych, Matka uwięziona najpierw w Białymstoku, potem w Fordonie,a ja w Domu Dziecka, wywoływana od czasu do czasu na środek podczas apelu i wskazywana, jako ta „…oto córka wroga ojczyzny…” Nie bardzo rozumiałam, o co w tym wszystkim chodziło, ale dziś…, o tak! Rozumiem i nadziwić się nie mogę, „dobrotliwej” bezkarności. Bez wyczyszczenia tej zaszłości, nie mamy przyszłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *