Ciekawostki o Poznańskim czerwcu 1956 r.
[ Strona informacyjna: Poznański czerwiec 1956 ]
[ Przyczyny ] [ Przebieg ] [ Skutki ] [ Ciekawostki ]
* Przeciw ludziom wołającym o chleb i wolność władza wysłała 359 czołgów i ponad 10 tysięcy żołnierzy, którzy prawdopodobnie wystrzelili około 180 tysięcy pocisków z broni ręcznej i maszynowej.
*Robotnicy używali butelek z benzyną oraz broni zdobytej w więzieniu i na posterunkach MO
* Jedną z bohaterek Poznańskiego Czerwca była Aleksandra Banasiak – pielęgniarka, która wyniosła spod kul około 60 rannych ofiar zajść. W 2005 roku otrzymała Nagrodę Pielęgniarskiego Nobla, przyznaną jej przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż.
* Władze wprowadziły blokadę telekomunikacyjną miasta i godzinę policyjną, aby reszta kraju nie mogła dowiedzieć się o zamieszkach.
* Podczas demonstracji bezpieka i milicja robiły robotnikom tysiące zdjęć, by później na ich podstawie dokonywać aresztowań. Po pacyfikacji protestów zatrzymano blisko 700 mieszkańców Poznania, a ponad 300 poddano brutalnemu śledztwu – oskarżonym mówiono, że zostali już skazani na karę śmierci i lada dzień zostanie na nich wykonany wyrok.
* Mecenas Stanisław Hejmowski w słynnej mowie obronnej, wygłoszonej 16 października 1956 roku, winą za wydarzenia Poznańskiego Czerwca obarczył rządzących, co w ówczesnej sytuacji zostało odebrane jako akt jego odwagi i rzetelności zawodowej.
* Większość z oskarżonych robotników otrzymała kilkuletnie wyroki. Po październiku 1956 roku i dojściu do władzy ekipy Władysława Gomułki zostali zwolnieni co zwiastowało nadchodzącą odwilż w stosunkach władz PRL z obywatelami.
* W komunistycznej Polsce o Poznańskim Czerwcu nie wolno było mówić. Relacje uczestników pojawiły się natomiast w Radiu Wolna Europa, skąd dowiadywały się od niej państwa zachodnie.
*Najmłodszą ofiarą Poznańskiego czerwca 1956 r. wydaje się być 13-letni Romek Strzałkowski. Istnieje wiele wersji mówiących o jego śmierci. Adwokat, Michał Grzegorzewicz, pokazał sądowi przestrzeloną i zakrwawioną koszulę 13-letniego Romka Strzałkowskiego odnalezionego podczas pacyfikacji strajku. Krytyk literacki, Egon Naganowski, mówił po latach, że widział, jak Romek przejął biało-czerwony sztandar od rannej tramwajarki, jednak wielu świadków zaprzecza jego słowom – większość z nich twierdzi, że ciało Romka Strzałkowskiego zostało odnalezione na jednym z poznańskich podwórek – był rzekomo przywiązany do krzesła a on sam miał ślady dotkliwego pobicia.