Rafał Ziemkiewicz – „Strollowana rewolucja” (2021)

Książka Rafała Zeimkiewicza „Strollowana rewolucja” miała premierę 13 października 2021 roku. Jak podkreśla sam autor w książce pisze o „trzech sprawach – przede wszystkim o tym, co stało się z liberalną demokracją i dlaczego jej już nie ma oraz jest niemożliwa. Wszyscy żyjemy w krajach demokratycznych, co nie jest prawdą w dzisiejszych krajach zachodnich.

Po drugie, to książka o strollowanej rewolucji, a po trzecie to książka o tym, jak niszczą świat wielkie koncerny, które wyrwały się spod jakiejkolwiek kontroli. Jeszcze w latach 80-tych prezydent USA był w stanie nad nimi zapanować, a dzisiaj to koncerny wyrzucają z Facebooka prezydenta USA.

Pamiętajmy, że internet, który miał być oazą wolności, jest w rzeczywistości włościami feudalnymi dwóch koncernów. 70 proc. zawartości internetu jest własnością Google’a albo Facebooka, a pozostałe 30 proc. jest w jakiś sposób przez nie kontrolowana. Znaleźliśmy się w innym świecie i ta książka jest trochę o końcu świata oraz próbą pokazania, jaki świat się tworzy.”

Rafał Ziemkiewicz w „Strollowanej rewolucji” pisze o społeczeństwie, które zachłyśnięte wybuchającymi na Zachodzie rewolucjami, przeszczepia je na grunt polski. Oderwani od rzeczywistości, żyją w bańce wyimaginowanych problemów, tworząc społeczeństwo „zero ryzyka”. Stąd już krok do takiego świata, który będzie ostatecznym.

W opisie książki możemy przeczytać: Nie sztuka czuć, że świat się psuje czy wariuje, nie sztuka zauważyć, że nadchodzi koniec świata, sztuka ten koniec świata przeżyć, zrozumieć i w świecie kolejnym znaleźć to, co będzie dobre, co da się wykorzystać i co trzeba rozwijać.

W zalewie informacji o rewolucyjnych zmianach, pandemicznych restrykcjach, politycznych przewrotach, ulicznych zamieszkach, obalaniu pomników i stawianiu nowych, potępianiu tego, co do niedawna było święte i uznawaniu za świętości tego, co do niedawna otaczano pogardą albo lekceważeniem – ustalić, co jest skutkiem, a co przyczyną.

Rewolucji, udanych i nie, mieliśmy w dziejach jeszcze więcej, niż końców świata. Wydaje się więc, że z takim materiałem porównawczym intelektualiści powinni tę dzisiejszą rozebrać na czynniki pierwsze i objaśnić bez żadnego problemu, błyskawicznie. A jednak jakoś nie potrafią. Moi zdaniem dlatego, że tym razem mamy do czynienia z rewolucją, mimo wszelkich pozorów, zupełnie inną, bezprecedensową.

Strollowaną.