14. Pani Gienia (Paweł Piekarczyk)

[Powrót do tekstów z płyty Dumny oszołom]

Paweł Piekarczyk - "Dumny oszołom"

14. Pani Gienia [2:23] (sł. Barbara Lipińska–Postawa, muz. Paweł Piekarczyk, wykonanie – Paweł Piekarczyk)

Pamiętam Panią Gienię wychowaną w biedzie
Taką zawsze pokorną i służącą innym
Lubiłem z nią wieczorem przy kominku siedzieć
I słuchać opowieści z jej wspomnień dziecinnych
Mówiła mi o głodzie, jak zabrakło ziarna
Chleb już dawno zjedzono do ostatnich skórek
Jak posępnie milczały nieruchome żarna
I jak żuła słoniną wciąż pachnący sznurek
Aż raz mi powiedziała uroczystym głosem
Że ma ogromne szczęście jakie trudno zdobyć
Że z nikim by nie chciała zamienić się losem
Choć wie co to samotność, nędza i choroby
Po prostu cud się zdarzył, była wtedy mała
Ledwie wyszła z tyfusu, bolała ją główka
I leżąc na sienniku w rządki układała
Jedyne swe zabawki, papierki po krówkach
Wtedy Matka Najświętsza, figura gipsowa
Posadziła Dzieciątko tuż przy niej na ławie
A ono szczebiotało – teraz będziesz zdrowa
Ja z Tobą papierkami chętnie się pobawię
Oj, krzyczał tatko z mamą – to wszystko było we śnie!
Gienia ma prawdę mówić, szanować co święte!
Tylko dziadziuś się zdziwił, że Jezusek wcześniej
Rączki trzymał złożone, a nie wyciągnięte
Pamiętam Panią Gienię w niedzielnym ubiorze
I stary modlitewnik jej dobrze pamiętam
Pełen był obrazeczków, a przy Matce Bożej
Tkwił papierek po krówce jak relikwia święta

Dodaj komentarz