„Piosenka o przemijaniu” – Tadeusz Gajcy
[Powrót do poezji Tadeusza Gajcego]
[Powrót do tomu Grom powszedni]
„Piosenka o przemijaniu” – Tadeusz Gajcy
Ponad nocą, którą kochasz,
czas przechodzi gwiazdy mącąc,
a zbłąkana ręka w książkach
jak maleńki leży kosmos.
I cierpliwa fala oczu
drży w czekaniu niepojętym
na powrotny dzień i słońce
jak dziecinny śpiew kolędy.
W nocy tej lub innej nocy
powiesz wiekom bohaterskim
o twym buncie i miłości
pod drobniutkim dachem pięści;
i niedbały cień jak bronę
włócząc z sobą – staniesz wreszcie
nad swym sercem jak poranek,
nad swym ciałem jak gałęzią.
Stąd wołanie pójdzie rześkie
i potoczy się perlisty
piorun ziemski na królestwo
dłoni twoich jak na szyby,
tam toczący pług – górą
drzew bławatnych – człowiek wstęgą
widnokręgu idąc – pióro
znajdzie twe i powie: wielkość.