„Pan Cogito a Małe Zwierzątko” – Zbigniew Herbert

[ Powrót do poezji Zbigniewa Herberta ]

[ Powrót do tomu Epilog burzy ]

Poezja

„Pan Cogito a Małe Zwierzątko” – Zbigniew Herbert

Nie wiadomo czy ktokolwiek zna jego osobiste zoologiczne imię tak małego nisko na samym dole poza granicą widzących oczu. Jest to coś co waha się między istnieniem a nieobecnością, znikome, znikliwe jak ułomek druku, cząstka fragment znaku ortograficznego, kawałek przecinka, strużyna ołowiu z kaszty u drukarza.
Otwieram zimową lekturę i oto na stronie Bardzo Małe Zwierzątko przycupnięte do karty, zrazu nieruchome, po chwili puszcza się w drogę, węsząc między wierszami, a potem na przełaj rzuca się naprzód co koń wyskoczy, naprzód z szybkością równą szybkości światła Bardzo Małego Zwierzątka (zwierzątko jest ślepe).
Ten sezon (może to jest ostatni) sezon mego życia) – wszystko było jak zawsze, Bardzo Małe Zwierzątko bawiło mnie i ogrzewało moje czarne serce, gdy postanowiłem książkę podarować przyjaciołom w Londynie. Zapakowałem, wysłałem. Razem ze Zwierzątkiem.
Co robi w czasie długiej podróży przez morze. Lektury ma co dostatkiem, je przecież niewiele, ale co myśli o mnie, starym towarzyszu, który zdradził.

Dodaj komentarz