„Odbicia” – Tadeusz Gajcy
[Powrót do poezji Tadeusza Gajcego]
[Powrót do tomu Grom powszedni]
„Odbicia” – Tadeusz Gajcy
W pokoju naszym lustro
śliskie jak głaz z lodu
twarzy martwym wychlustem
wypełnia się co dzień.
Tak pewnie w kraju polarnym
na śniegu zorzy zarys
przystaje jak my teraz
bez czasu i wymiaru.
Od lat stoimy, od wielu,
głos już posmutniał i serce,
zdążył grób się zazielenić
i zardzewieć język.
Dla nas jest, dla innych będzie
ten lustrzany głaz
cierpkim wieńcem i pamięcią
bez gwiazd.