„Poległym poetom” – Zbigniew Herbert

[ Powrót do poezji Zbigniewa Herberta ]

[ Powrót do tomu Struna światła ]

Poezja

„Poległym poetom” – Zbigniew Herbert

Śpiewak ma wargi zestalone
śpiewak wymawia noc oczyma
pod złym kolorem nieboskłonów
gdzie pieśń się kończy zmierzch zaczyna
i nieba cień zarasta ziemię

Gdy w stogach gwiazd lotnicy chrapią
uchodzisz chroniąc śmieszny rulon
Mozaiki gubisz słów Metafor
śmiech towarzyszy ci w ucieczce
naprzeciw sprawiedliwym kulom

Jak echa cień twych słów daremność
i wiatr w pokojach pustych strof
Nie tobie pożar święcić pieśnią
usychasz trwoniąc nadaremnie
przebitych dłoni kwiaty śnięte

Przesłanie

Milczący przyjm Skomlący pocisk
w ramiona brał by ujść zdziwieniu
Ten kopczyk wierszy darń zarośnie
pod złym kolorem nieboskłonów
który wypije twe milczenie

Dodaj komentarz