Ofiary i Pamięć o Masakrze w więzieniu w Łucku 1941 r.

[ Powrót do historii Polski ]

[ Masakra w więzieniu w Łucku 1941 r. – strona informacyjna ]

[ Przygotowania ] [ Przebieg ] [ Ofiary i pamięć ]

Co do liczby wymordowanych przez sowietów więźniów istnieją trzy źródła informacji. Funkcjonariusz sowieckiej bezpieki, Stan, twierdził, że na terenie kompleksu łącznie „zlikwidowano” około tysiąca aresztantów, a drugie tyle pozostawiono w celach. Z kolei raport Filipowa traktuje o dwóch tysiącach pomordowanych i tę wersję „popiera” „Wykaz odjazdów i ruchu transportów z więzień NKWD Ukraińskiej SRS”. Naoczni świadkowie podawali jednak inne, często rozbieżne informacje na ten temat – według ich szacunków życie z rąk sowietów straciło od tysiąca do nawet 4,5 tys. osób. Nawet źródła niemieckie mówią o od 1,5 do 2,8 tys. zabitych osobach. Z relacji świadków wynika także, iż około 90 osobom udało się uniknąć masakry i zostali oni ocaleni.

Ci z więźniów, którzy przeżyli sowiecką masakrę byli tak szczęśliwi z faktu wybawienia ich z rąk oprawców, że wkraczające do Łucka niemieckie wojska witali okrzykami „Heil Hitler”, a podobno postępowali tak nawet Polacy. Sami Niemcy po zajęciu miasta błyskawicznie przystąpili do aresztowania osób podejrzewanych o pochodzenie żydowskie. Zastrzelono także lokalnego sowieckiego prokuratora wraz z kilkoma schwytanymi na ternie więzienia funkcjonariuszami NKWD.

Ofiarom masakry wyprawiono w ostatnią sierpniową niedzielę tego roku (1941) uroczysty pogrzeb, a Niemcy nawet zezwolili Ukraińcom na usypanie na grobach kopców i postawieniu na nich tablic oraz drewnianych krzyży. Chytrzy Niemcy wykorzystali także ów akt sowieckiej przemocy w swojej propagandzie wojennej – 26 czerwca sfilmowano miejsce kaźni więźniów, jak i informowano o niej na łamach niemieckiej prasy.

Po zajęciu samego miasta zainspirowani przez niemieckiego okupanta jego mieszkańcy urządzili Żydom pogrom, a dokonana przez sowietów masakra na więźniach posłużyła Niemcom jako pretekst do masowych czystek osób narodowości żydowskiej. Przybyłe do Łucka 27 czerwca komando Einsatzgruppe C natychmiast wymordowało kilkuset łuckich Żydów. Dodatkowo, niemiecki feldmarszałek, Walter von Reichenau nakazał zabić „tylu Żydów, ilu wcześniej zginęło Ukraińców”. Efektem tego 1160 Żydów zostało rozstrzelanych przez wspomniane Einsatzgruppen C, wspierane przez Wehrmacht i ukraińską milicję z OUN. Niektóre źródła mówią o nawet dwóch tysiącach żydowskich ofiar.

Pomimo wycofywania się przed nawałą niemiecką, sowiecka propaganda utrzymywała, że za masakrę więźniów z Łucka odpowiedzialni są Niemcy, a kiedy podczas ofensywy w późniejszych latach wojny wojska ZSRS ponownie zajęły Łuck groby ofiar zrównano z ziemią. Z racji totalitarnego systemu rządów, aż do początku lat 90′ XX wieku istniał zakaz jakichkolwiek wzmianek i informacji o masakrze w oficjalnych książkach, dokumentach i pracach badawczych wydawanych na terenie ZSRS.

Współczesne uhonorowanie pomordowanych było możliwe dopiero na skutek odwilży politycznej wprowadzonej przez Michaiła Gorbaczowa, pod koniec lat 80 XX wieku. 20 lipca 1089 roku, na placu Zamkowym w Łucku przeprowadzono wiec, podczas którego oficjalnie i publicznie „wypomniano” o zbrodni dokonanej przez NKWD na więźniach. Już w latach 90′ XX wieku, kiedy to Ukraina uzyskała niepodległość, w miejscach po mogiłach postawiono pomnik i tablice upamiętniające ową masakrę. Podjęto także decyzję o rozpoczęciu prac archeologicznych na terenie byłego kompleksu więziennego, o czym zadecydowała rada miasta. Także w Polsce, a dokładniej na terenie kościoła św. Stanisława Kostki w Warszawie uhonorowano pamięć po ofiarach sowieckiej masakry. Mówi o tym jeden z wpisów widniejący na tablicy upamiętniającej masakry więzienne dokonane przez NKWD.