Przygotowania do Masakry w więzieniu w Łucku 1941 r.

[ Powrót do historii Polski ]

[ Masakra w więzieniu w Łucku 1941 r. – strona informacyjna ]

[ Przygotowania ] [ Przebieg ] [ Ofiary i pamięć ]

Jeszcze przed wojną niemiecko-sowiecką, w myśl sporządzonych przez sowietów planów, prawie wszyscy osadzeni w więzieniu w Łucku mieli być wywiezieni w głąb ZSRS. Ów plan został zatwierdzony 23 czerwca 1941 roku przez Wasilija Czernyszowa, zastępcę ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRS. Czernyszow zakładał, iż prawie tysiąc więźniów zostanie skierowanych do Włodzimierza, a kolejny tysiąc do miejsc odosobnienia znajdujących się na terenie obwodu stalingradzkiego. Owe plany pozostały jednak w znacznej mierze niezrealizowane, a to z racji błyskawicznej i uwieńczonej sukcesami ofensywy wojsk III Rzeszy.

Sam Łuck znajdował się na linii głównego natarcia nazistowskich Niemiec, a miasto już w pierwszym dniu hitlerowsko-sowieckiego konfliktu zostało zbombardowane przez Luftwaffe. Na skutek nalotu więzienie w Łucku zostało dość znacznie podniszczone – uszkodzeniu uległ budynek administracji, wartownia oraz fragment głównego jego gmachu. Bombom uległ również fragment muru zewnętrznego okalającego owe miejsce odosobnienia więźniów politycznych aresztowanych przez sowieckie władze. Bombardowanie pozbawiło życia naczelnika więzienia, który zajmował się wydziałem gospodarczym, niejakiego Bondarenkę. Pod niemieckimi bombami zginęła także jego małżonka oraz jeden z więziennych strażników.

Zamieszane wynikłe z niemieckiego nalotu bombowego próbowali wykorzystać sami więźniowie – widząc wykruszony i naruszony mur więzienny wielu z nich podjęło rozpaczliwą próbę ucieczki, jednak zostali oni powstrzymani przez strażników, a raczej przez ogień ich karabinów. Wielu niefortunnych uciekinierów spędziło noc na więziennym spacerniaku, a do cel skierowano ich dopiero następnego ranka , w okolicach godziny 9:00. Niektórzy więźniowie zostali zabici za podjęcie próby wydostania się z sowieckiej katowni.

Główną przyczyną podjęcia przez sowietów likwidacji osób przebywających w łuckim więzieniu było, jak już wspomniano, zbliżanie się niemieckich sił wojskowych, ale także wola zrealizowania morderczego planu mówiącego o wytrzebieniu buntowniczych elementów polskich i ukraińskich w mieście, jego okolicy, a szerzej na polskich Kresach Wschodnich. Aby uzasadnić niejako i uargumentować fakt rozstrzelania Polaków i Ukraińców z więzienia w Łucku, „posiłkowano” się faktem, iż po niemieckim nalocie więźniowie podjęli wspomnianą próbę ucieczki, dostając się do pomieszczeń z potencjalną bronią, w postaci siekier, kilofów oraz brzytw. Owe tłumaczenia miały częściowo usprawiedliwić fakt podjęcia się masakry aresztantów. Tym samym wydaje się, że rzekomy bunt więźniów wymyślono już po dokonanej na nich masakrze. O owym „nieposłuszeństwie” aresztantów traktuje sporządzona 28 czerwca 1941 roku nota raportowa, której autorem był Andriej Filipow, naczelnik zarządu więziennictwa NKWD USRS. Jest w niej mowa o tym, iż na sutek stłumienia buntu ukarano śmiercią 73 aresztantów, którzy jeszcze przed niemiecką agresją na ZSRS mieli zasądzoną karę śmierci.