Lista Wildsteina
Lista Wildsteina – nazwa nadana spisowi imion, nazwisk i pewnych sygnatur, będącemu indeksem katalogowym archiwalnych zasobów akt Instytutu Pamięci Narodowej, po jego wyniesieniu na zewnątrz IPN przez Bronisława Wildsteina, publicystę „Rzeczpospolitej” i rozpowszechnieniu spisu w środowisku mediów, a potem upublicznieniu w Internecie na początku 2005 r.
Stanowczo na wydarzenia zareagowała „Gazeta Wyborcza” piórem m.in. Wojciecha Czuchnowskiego. To właśnie on w 2005 r. „ujawnił” listę Wildsteina – listę katalogową IPN, pisząc, że „ubecka lista krąży po Polsce”. Tekst sprzedany w sensacyjnym sosie nijak się miał do faktów – lista katalogowa nie była listą agentów, nie zgadzała się liczba nazwisk, a Wildstein mówił o katalogu na antenie RMF wcześniej, niż opisał to Wojciech Czuchnowski.
„Jego histeryczne teksty stworzyły atmosferę, w której ówczesny naczelny »Rzeczpospolitej« Grzegorz Gauden zdecydował się wyrzucić Wildsteina z pracy”
Piotr Semka – „Rzeczpospolita”
W sprawie listy było prowadzone śledztwo, które ostatecznie umorzono.
„Był to pierwszy inwentarz stworzony w IPN do zasobu archiwalnego zawierający około stu czterdziestu tysięcy rekordów. Absurd całej nagonki zorganizowanej przez Wyborczą był podwójny – ani nie była to „lista agentów”, ani nie stworzył jej Wildstein. Bardziej właściwe porównanie to katalog biblioteczny. Nie rozpoznasz po spisie tytułów, która książka jest dobra, a która zła. Masz je po prostu skatalogowane. Podobnie było z tym rejestrem – żaden z pracowników IPN nigdy nie utrzymywał, że to jakiś spis agentów. Całe zamieszanie wywołane było przez „Gazetę Wyborczą” i jej histeryczne opowieści o tym, jak to „lista agentów krąży po Internecie”. Tak naprawdę fakt, że Bronisław Wildstein udostępnił ten katalog , sprawił, że lustracja ruszyła z miejsca. To więc tłumaczy fakt, dla którego przeciwne jej środowisko Adama Michnika było tak bardzo tym rozwścieczone.”
Cezary Gmyz – „Zawód: dziennikarz śledczy”
Lista udostępniona przez Wildsteina: http://www.listaipn.pl/