Rekordowe koszty budowy dróg w czasie rządów Platformy Obywatelskiej

W 2012 roku pojawiły się doniesienia prasowe, że 10-kilometrowy fragment  ekspresowej obwodnicy Warszawy S8 między Konotopą i ul. Powązkowską kosztował ponad 2 miliardy złotych. Miał się on stać jednocześnie najdroższą drogą świata, ponieważ koszt 1 km tej drogi to 200 milionów złotych. Budowa podobnego pod względem uwarunkowania terenu odcinka autostrady na niemieckich równinach wynosiła 10 mln euro, czyli 40 mln zł za kilometr. Kilometr autostrady budowanej w Alpach kosztował Niemców i Austriaków 25 mln euro, czyli 100 mln zł. W Czechach koszt budowy kilometra autostrady wynosił od 1 do 2 mln dolarów. Wiadukt autostradowy Millau we Francji należący do najwyższych na świecie, którego filar wznosi się na 341 metrów, kosztował 394 mln euro, przeliczając na złotówki – około 1,5 mld złotych. Natomiast 91-kilometrowy fragment autostrady A2 z podłódzkiego Strykowa do Konotopy kosztował 3,2 mld zł.

Przyczyną tak wysokiego kosztu budowy dróg w Polsce miała być niedokładna dokumentacja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przez którą biura projektowe nie mając szczegółowego rozeznania terenu, na wszelki wypadek przygotowywały projekty zakładające warunki najtrudniejsze z możliwych. Z kolei wykonawcy autostradowych kontraktów wykorzystywali sytuacje, mając niedokładne projekty i domagając się potem od inwestora podpisania aneksów zapewniających dodatkowe pieniądze za prace wynikające z błędów w dokumentacji.

Oprócz tego, że odcinek obwodnicy Warszawy był tak drogi to jeszcze przed jego oddaniem do użytku GDDKiA wymieniała szereg jej niedociągnięć. Były to m.in. zaniżone ilości asfaltu w warstwach bitumicznych, zbyt małą grubość warstw jezdni, rozmycia skarp na całym odcinku trasy, uszkodzenia betonowych barier w pasie dzielącym jezdnie i spękania na nowych obiektach mostowych. Nadzór nad przebiegiem prac budowlanych miało konsorcjum firm projektowych. Przy tak licznych usterkach wymienianych przez GDDKiA, można stwierdzić, że nadzór się nie sprawdził. GDDKiA zdecydowała, że wykonawca ma usunąć usterki już po otwarciu trasy.

Ten fakt, że Polska buduje jedne z najdroższych dróg potwierdził w 2013 roku raport audytorów UE z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Okazało się, że w Polsce buduje się drogi najdrożej spośród 4 państw przebadanych przez tę instytucję. Polsce zarzucono też marnotrawstwo. W raporcie dokonano rozliczenia 24 inwestycji drogowych realizowanych na terenie 4 państw będących największymi biorcami funduszy europejskich na budowę dróg. Te państwa to Niemcy, Hiszpania, Grecja i Polska. Europejski Trybunał Obrachunkowy sprawdził całościowe koszty realizacji 1 tysiąca m² nawierzchni nowej drogi. Chodziło zarówno o koszty projektu, wykupu gruntów, jak i budowy autostrady. Najdroższym państwem okazała się Hiszpania, kolejna była Polska. Najtańszym natomiast Niemcy, w których koszty pracy są jednak niebotycznie większe.

Jednak biorąc pod uwagę dane dotyczące kosztów budowy samej drogi z pominięciem kosztów projektów, wykupu gruntów itp., okazało się, że według raportu to w Polsce koszt budowy był i tak najwyższy. Przykładowo, bariery ochronne kosztowały w Polsce o 40% więcej, a beton stosowany do budowy mostów o 18% więcej niż w Niemczech. Niekiedy aż 10% kosztów budowy dróg pochłonęły wydatki na ekrany dźwiękochłonne ochraniające nawet pola i lasy. Bardzo drogie były też przejścia dla zwierząt, z których korzystają one niechętnie. Inwestycje są kończone były ogromnymi opóźnieniami. Według unijnych ekspertów, droższe autostrady budowane były też na odcinkach, gdzie wystarczyłyby drogi ekspresowe.

Dodaj komentarz