Wołyń 1943 – pamięć

[ Strona informacyjna: Wołyń 1943 ]

Wołyń 1943

 [ Geneza ] [ Przebieg ] [ Filmy ] [ Książki ] [ Muzyka ] [ Ludobójstwo ] [ Okrucieństwo ] [ Pamięć ]

Ukraińcy nie uznają zbrodni na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej za ludobójstwo. W ich przekonaniu była to wojna polsko-ukraińska, która była prowadzona między UPA, a AK. Według ich szacunków zginęło w niej nawet 20 tysięcy Ukraińców, lecz w rzeczywistości w akcjach odwetowych przeprowadzonych przez AK zabito ok. 2 tysięcy ludności ukraińskiej. Należy podkreślić, że 27. wołyńska dywizja AK powstała w reakcji na rzeź wołyńską. Przyłączyły się do niej również odziały samoobrony, które organizowały się w odpowiedzi na zbrodnie upowców.

Mapa województw II RPOpisany wyżej ukraiński pogląd dominuje na Ukrainie zachodniej, czyli na terenach, na których odbywały się tragiczne wydarzenia. Ukraina wschodnia i południowa nie gloryfikuje OUN i UPA: przeciwnie, uważa się te organizacje za faszystowskie i zhańbione swoją zbrodniczą działalnością. Tymczasem we Lwowie planowano nazwać nowy stadion (wybudowany na Euro 2012) imieniem Stepana Bandery, a prezydent Wiktor Juszczenko, któremu Polska udzieliła tak dużego wsparcia podczas „pomarańczowej rewolucji”, nadał Banderze tytuł Bohatera Ukrainy (wywołało to sprzeciwy w Polsce i w Rosji, a tytuł został ostatecznie cofnięty przez sąd). We Lwowie stanął 4-metrowy pomnik Stepana Bandery otoczony 30 -metrowym łukiem triumfalnym (koszt 1,2 mln dolarów).

Na legendzie OUN i UPA próbuje się budować tożsamość narodową Ukraińców, nie dopuszcza się prawdy o dokonaniu ludobójstwa na narodzie polskim. Nacjonalistyczna partia Swoboda w wyborach w 2012 roku weszła do parlamentu osiągając wynik 10%. Jej lider Ołeh Tiahnybok głosi, że będą walczyć o rozszerzenie granic Ukrainy. Partia jest organizatorem antypolskich marszów, zakłócała w 2009 roku obchody upamiętniające zbrodnię w Hucie Pieniackiej, w 2011 roku napadnięto na archeologów i porozrzucano kompletowane szczątki ofiar zbrodni w miejscowości Ostrówki. W programie partii Swoboda znajduje się punkt mówiący o pozbawieniu wszelkich praw mniejszości zamieszkujące Ukrainę.

W październiku 2011 roku na wiecu upamiętniającym UPA członkini partii Swoboda Irina Farion mówiła: „Bandera i Szuchewycz swoją wytrwałą działalnością wygrali dwubój ze swoim własnym czasem historycznym. […] Idee Bandery i Szuchewycza to najpewniejsza broń w naszych rękach, a ich metody walki to najlepsze podręczniki budowania państwa […]”. Jurij Michalszczyn, również radny Lwowa i czołowy ideolog partii Swoboda proponował nawet nową nazwę dla Lwowa: Banderstadt, czyli miasto Bandery.

Członkowie partii Swoboda posuwali się nawet do propozycji odebrania Polsce ziem „etnicznie ukraińskich”. Rostysław Nowożeniec na jednym z wieców mówił: „Straciliśmy Łemkowszczyznę, Nadsanie, Chełmszczyznę i Podlasie, które weszły w skład Polski […]. Jedności kraju jeszcze nie osiągnęliśmy, lecz powinniśmy do niej dążyć.

Flagi UPA na Euromajdanie

Flagi UPA na barykadzie Euromajdanu.

Po rewolucji na Euromajdanie w 2013 roku prezydentem Ukrainy został Petro Poroszenko, który wydał dekret o nowym święcie państwowym „Dniu Obrońcy Ukrainy”, ustanowionym na dzień 14 października uznawany m.in. jako dzień powstania UPA. 5 marca 2015 roku Najwyższa Rada Ukrainy uczciła minutą ciszy twórcę i dowódcę UPA Romana Szuchewycza w 65 rocznicę jego śmierci. 9 kwietnia 2015 roku prezydent Polski Bronisław Komorowski wystąpił w ukraińskim parlamencie. Wyraził nadzieję, że dawne spory nie zakłócą współczesnego dialogu, a Polacy i Ukraińcy stawią czoła trudnej dyskusji o historii swoich konfliktów i ich tragicznych skutkach. „Właściwą drogą jest wzajemne wybaczenie i pojednanie.” – mówił Bronisław Komorowski.

Kilka godzin po tym przemówieniu Najwyższa Rada Ukrainy, na wniosek Jurija Szuchewycza (syna Romana Szuchewycza), uchwaliła ustawę gloryfikującą OUN i UPA oraz przewidującą sankcje karne za przypominanie faszystowskiego i zbrodniczego charakteru tych organizacji, a także zapewniającą zbrodniarzom z OUN i UPA i ich rodzinom zniżek oraz innych socjalnych gwarancji. 7 maja 2015 roku, Petro Poroszenko w czasie uroczystości na Westerplatte upamiętniające 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej miał wpiętą w klapę marynarki rozetkę w czerwono-czarnych barwach, barwach OUN i UPA.

Niestety polska odpowiedź na ukraińską politykę historyczną jest nieadekwatna. Pod pretekstem „pojednania” i zacieśniania więzi z Ukraińcami (mającymi na celu odciągnąć ten naród od Rosji) prawda o Wołyniu 1943 jest rozmywana, a dla niektórych chyba najlepiej by było w ogóle o tym nie mówić. Zamiast o ludobójstwie na Polakach, mówi się o odwetowej, przesiedleńczej akcji Wisła z 1947 roku. Do tej pory akcja Wisła spotkała się z moralnym potępieniem przez polskie instytucje. W 1990 roku uchwałę w tej sprawie podjął Senat, w 2002 roku ubolewanie wyraził prezydent Aleksander Kwaśniewski, a w 2007 roku, w 60. rocznicę akcji Wisła, wspólnie potępili ją prezydenci Polski i Ukrainy: Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko.

W 2012 roku politycy Platformy Obywatelskiej wystąpili z projektem uchwały sejmowej mającej potępić akcję Wisła. Pomimo, że Ukraińcy nie poczuwają się do przyznania faktu ludobójstwa na Polakach, Polacy z PO chcieliby przepraszać za odwet (!), wykonany w dodatku rękami komunistycznego państwa PRL. Stanowisko PO będzie bardziej zrozumiałe, jeśli dodamy, że przedstawicielem „partii miłości” w kwestiach mniejszości jest Miron Sycz, syn… banderowca.

Podobnie polskim politykom z trudem przychodzi nazwanie rzezi wołyńskiej po imieniu, czyli ludobójstwem. W 2013 roku, głosami koalicji PO-PSL, posłowie przyjęli ustawę określającą rzeź wołyńską jako „czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa”, a nie „ludobójstwo”. Szef MSZ Radosław Sikorski przekonywał w dyskusji żeby nie „eskalować definicji” i nie „upokarzać Ukraińców”. O prawdę muszą więc walczyć  polscy patrioci. Wśród nich nieoceniona jest rola badaczki Ewy Siemaszko czy publicysty ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Rosnąca świadomość społeczeństwa polskiego oraz coraz lepszy dostęp do informacji dzięki internetowi powoduje, że coraz więcej osób dowiaduje się o traumie Polaków na Wschodzie Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *