Turcja

Niegdyś Turcja była kolebką chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. To przecież miejsce pobytu i nauczania apostołów, a także dom wielu świętych (choćby św. Mikołaja). Na terenie Turcji znajdują się wszystkie kościoły opisane w apokalipsie św. Jana. Jednak obecnie populacja chrześcijan to tylko ok. 0,3 % wszystkich Turków. Dokładniejsze określenie poszczególnych wyznań jest trudne, ponieważ każda osoba musi podać jakieś wyznanie. Z tego powodu ateiści i agnostycy są zazwyczaj zaliczani do muzułmanów. Jednak szacuje się, że jest kilkaset tysięcy chrześcijan. Mimo to, że mogą oni właściwie bez przeszkód praktykować swoją religię to mają kiepski status prawny, a laicka na papierze Turcja, próbuje całkowicie zasymilować swoje mniejszości.

Mimo, że tak chrześcijanie są tak nieliczni to chcą zajmować należne im miejsce w społeczeństwie. Dzięki nagłośnieniu takich symbolicznych postaci jak zamordowany w 2007 roku Hrant Dink czy Laki Vingas ich głos jest jednak słyszalny. Walczyli oni w obronie praw fundacji dobroczynnych zajmujących się mniejszościami. Zostali zabici przez muzułmańskich radykałów. W momencie powstawania Republiki Turcji (1923), na gruzach imperium osmańskiego żyły cztery miliony chrześcijan. Jeszcze w tym samym roku, na mocy podpisanego traktatu w Lozannie 1,5 miliona prawosławnych chrześcijan zostało wysiedlonych z Azji Mniejszej do Grecji. Dodatkowo, rozdział traktatu poświęcony ochronie mniejszości narodowych dotyczył tylko Greków, Ormian i  Żydów. Chrześcijanie ze wschodu Anatolli, wyznanie ormiańskie i asyro-chadejskie Kurdystanu oraz prawosławni Arabowie z Antiochii leżącej u granic Syrii byli z tej ochrony de facto wyłączeni.

Natomiast Ormiańska mniejszość w Turcji wciąż jeszcze ma w pamięci ludobójstwo do jakiego na nich doszło pod pretekstem, że sprzymierzyli się z armią rosyjską. Na domiar tego wciąż są wytykani przez turecką opinię publiczną.

Dodaj komentarz