7. Syn marnotrawny (Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński)

[Powrót do tekstów z płyty Wojna postu z karnawałem]

Kaczmarski Gintrowski Łapiński - "Wojna Postu z Karnawałem"

7. Syn marnotrawny [03:15] (muz. P. Gintrowski, sł. J. Kaczmarski – wykonany Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński)

Jestem młody, nie mam nic i mieć nie będę
Wokół wszyscy na wyścigi się bogacą
Są i tacy, którym płcą nie wiem za co
Ale cieszą się szacunkiem i urzędem
Bo czas możliwości wszelakich ostatnio nam nastał…

Mogę włóczyć się i żyć z czego popadnie
Mogę okraść kantor, kościół czy przekupkę
Żyć z nierządu albo doić chętną wdówkę
Paradować syty i ubrany ładnie
A chyłkiem jak złodziej o zmroku wymykam się z miasta

Mogłem uczyć się na księdza lub piekarza
(Duch i ciało zawsze potrzebują strawy)
Na wojaka mogłem iść i zażyć sławy
Co wynosi i przyciąga bo przeraża
A młodość to ponoć przygoda, a wojsko to szkoła

Mogłem włączyć się do bandy rzezimieszków
Niepodzielnie rządzić lasem lub rozstajem
Zostać mnichem i dalekie zwiedzać kraje
Rozgrzeszając niespokojne dusze z grzeszków
A chyłkiem przez życie przemykam i drżę, gdy ktoś woła…

Jestem młody, jestem nikim – będę nikim
Na gościncach zdarłem buty i kapotę
Nie obchodzi mnie co będzie ze mną potem
Tylko chciałbym gdzieś odpocząć od paniki
Co goni mnie z miejsca na miejsce o głodzie i chłodzie…

Ludzie, których widzę – stoją do mnie tyłem
Ten pod bramą leje, ów na pannę czeka
Nawet pies znajomy na mój widok szczeka
Sam się z życia nader sprawnie obrobiłem
Więc chyłkiem powracam do domu o zmroku – jak złodziej

Jakaś ciepła mnie otacza cisza wokół
Padam z nóg i czuję ręce na ramionach
Do nóg czyichś schylam głowę, jak pod topór
Moje stopy poranione świecą w mroku
Lecz panika – nie wiem skąd wiem – jest już dla mnie skończona…

Dodaj komentarz