Nie musisz iść na wybory!

Nie wiesz czym różnią się poszczególne partie, konkretni politycy? Ich nazwiska – poza tymi z pierwszych stron gazet – nic Ci nie mówią, a twarze znasz jedynie z migawek w telewizji? Uważasz, że „wszyscy politycy kradną”?

NIE IDŹ NA WYBORY!

Nie jest tak, że na wybory należy iść, a uczestnictwo w wyborze władz to obowiązek patriotyczny. Wręcz przeciwnie: pójście na wybory bez pojęcia na kogo się głosuje, to działanie na szkodę kraju i własną!

Jeśli nie zdajesz sobie sprawy z tego, że nie wszyscy kradną, albo po prostu nie wiesz kto kradnie, a kto jest uczciwy,  jeśli nie wiesz kto jest kim, jeśli uważasz, że polityka to bagno, a wybory to tylko zmiana świń przy korycie: NIE IDŹ NA WYBORY!

W wyborach startuje zwykle kilkanaście ugrupowań partyjnych, a Ty znasz nazwy jedynie kilku. Z tysięcy polityków kojarzysz kilkunastu… W jaki zatem sposób miałbyś dokonać dobrego wyboru? Według koloru krawata?

Twój brak wiedzy to nie jest wobec Ciebie zarzut, a brak posiadania rzetelnych informacji na ten temat nie jest też Twoją wadą. To jedynie stwierdzenie faktu. Czy głosujesz w sondzie na najlepszego zawodnika hokeja na trawie? Nie, bo nie znasz tych sportowców i nie wiesz kto jest najlepszy! Dlaczego zatem miałbyś oddać głos w wyborach, nie wiedząc którzy politycy, która opcja jest najlepsza?

Kogo konkretnie wesprze oddany przez Ciebie głos? Tych, których nazwiska poznałeś podczas kampanii wyborczej na bilbordach? A wiesz może skąd główki z plakatów mają fundusze na tak bogatą kampanię?… A może zagłosujesz na tych, którzy prowadzą w sondażach – w końcu ci, którzy prowadzą są chyba najlepsi? Pytanie tylko: kto organizuje te sondaże? Brałeś kiedyś w takim sondażu udział? A może znasz kogoś, kto brał?…

Nie jest wartościową wiedza płynąca z telewizji, zwłaszcza z tzw. programów „informacyjnych” (w ramach ciekawostki, warto sprawdzić co Tomasz Lis myśli o swoich widzach). Dominują tam bowiem nie informacje, lecz komentarze – interpretacje faktów. Nie poznamy przecież tajników boksu z urywków walk w Teleekspresie. Aby posiąść wiedzę na dany temat, trzeba go zgłębić. Są ludzie, którzy się polityką interesują: wiedzą skąd wziął się jeden polityk, a skąd wywodzi się drugi. Znają historię i koncepcje polityczne poszczególnych frakcji. Czytają o tym nie w rubryce „sensacja dnia”, lecz w kilkusetstronicowych książkach.

Nie masz czasu lub ochoty zgłębić swojej wiedzy? Żaden problem, tylko NIE IDŹ NA WYBORY. Pozwól tym, którzy się tematem interesują, dokonać – dla Ciebie i dla nas – dobrego wyboru.

Zastanów się, dlaczego nie ma powszechnych wyborów na lekarzy? Czy chciałbyś bez wykształcenia i rozpoznania (oczywiście demokratycznie: wraz ze wszystkimi mieszkańcami Twojego regionu, w tym z fachowcami spod budki z piwem), wybierać kogoś, kto sprawować będzie opiekę medyczną nad Twoją rodziną? Nie? To dlaczego miałbyś wybierać tych, którzy będą reprezentować Twój interes w kontaktach z przedstawicielami innych krajów. Skąd wiesz co i dlaczego będą w tych negocjacjach przedstawiać?…

Oczywistym jest fakt, że część polityków prezentuje się w telewizji lepiej, a część gorzej (pamiętaj, że oglądasz tylko tych, których telewizja chce Ci pokazać!), część sprawia wrażenie (!) „mądrych”, a część mniej. Tyle tylko, że polityka to nie wybory miss ani konkurs na prowadzącego talk-show. To walka o konkretne cele, zwłaszcza na poziomie międzynarodowym. Nie ma znaczenia jak kto wygląda ani „jak kogo widzą”. Z prezydentem Rosji Wladimirem Putinem pomimo jego skromnego – aby to delikatnie ująć – wzrostu  (nie wiedziałeś? sprawdź!) liczy się większość światowych przywódców. Nie tylko dlatego, że stoi dziś na czele dużego kraju, bo prezydentów jest wielu. Także dlatego, że jest byłym oficerem KGB i sprawuje rzeczywistą wszechwładzę w Rosji, zatem ma ogromne wpływy poza nią…

Nie zrób szkody własnym dzieciom: nie głosuj, nie wiedząc na kogo. A jeśli już koniecznie musisz iść, oddaj nieważny głos. „Obowiązek” spełnisz, a błędu nie popełnisz. Ważne jednak, aby głos był nieważny nie z braku zaznaczenia (gdyż pustą kartę łatwo uzupełnić), lecz z nadmiaru

Dodaj komentarz