„Wóz” – Zbigniew Herbert
[ Powrót do poezji Zbigniewa Herberta ]
[ Powrót do tomu Elegia na odejście ]
„Wóz” – Zbigniew Herbert
Co robi
ten stuletni starzec
o twarzy jak stara księga
o oczach bez łez
zaciśniętych wargach
strzegących wspomnień
i mamrotania historii
teraz kiedy
zimowe góry
gasną
a Fudżijama wchodzi w gwiazdozbiór Oriona
Hirohito
stuletni starzec – cesarz bóg i urzędnik
– pisze
nie są to akty
łaski
ani akty gniewu
nominacje
generałów
wymyślne tortury
ale utwór
na doroczny konkurs
poezji tradycyjnej
teraz tematem
jest wóz
forma: czcigodna tanka
pięć wersów
trzydzieści jeden stóp
„wsiadając do pociągu
kolei państwowych
myślę o świecie
mego dziadka imperatora Meiji”
wiersz
z pozoru zgrzebny
o wstrzymanym oddechu
bez sztucznych rumieńców
inny
niż bezwstydnie mokre
pełne tryumfalnego wycia
twory nowoczesnych
okruch
o kolei żelaznej
wyzbyty melancholii
pośpiechu przed daleką drogą
a nawet
żalu i nadziei
myślę
ze ściśniętym sercem
o Hirohito
o jego pochylonych plecach
zastygłej głowie
twarzy starej lalki
myślę o jego
suchych oczach
małych dłoniach
powolnej myśli
jak pauza między
jednym a drugim
nawoływaniem puszczyka
myślę
ze ściśniętym sercem
jak potoczą się losy
poezji tradycyjnej
czy odejdzie
za cieniem cesarza
znikliwa
nieważka