Internowani w czasie stanu wojennego

[Strona informacyjna: Stan wojenny ]

Stan wwojenny

[ Przyczyny ] [ Wprowadzenie ] [ Przebieg ]
[ Internowani ] [ Ofiary ] [ Życie codzienne ]
[ Filmy ] [ Książki ] [ Muzyka ]

Akcja internowania działaczy opozycyjnych otrzymała kryptonim Jodła i rozpoczęła się około północy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Jej celem było zatrzymanie i umieszczenie w uprzednio przygotowanych aresztach i więzieniach wytypowanych osób, uznanych za groźne dla bezpieczeństwa państwa. W dekrecie wprowadzającym stan wojenny zapisano, że internowani mogą być:

„Obywatele polscy mający ukończone lat 17, w stosunku do których ze względu na dotychczasowe zachowanie się zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pozostając na wolności nie będę przestrzegać porządku prawnego albo prowadzić będą działalność zagrażającą interesom bezpieczeństwa lub obronności państwa.”

Tak sformułowany zapis powodował bardzo dużą dowolność w uzasadnianiu internowania. Jednemu z więzionych działaczy jako powód internowania wpisano z decyzji „zbyt religijny”.

W nocy przy drzwiach do mieszkań osób wyznaczonych do internowania pojawiali się funkcjonariusze MO w asyście esbeków. Mieli ze sobą listy z nazwiskami, a także łomy, których nie wahali się używać. Po dostaniu się do mieszkania, używano siły fizycznej, a niejednokrotnie także demolowano mieszkania. W ciągu pierwszego tygodnia trwania stanu wojennego w więzieniach i ośrodkach internowania znalazło się ok. 5 tys. osób. Ogółem, w okresie trwania stanu wojennego, zostało internowanych ok. 10 tys. osób. W celach propagandowych zatrzymano także kilkadziesiąt osób z poprzedniej ekipy sprawującej władzę, m.in. Edwarda Gierka, Piotra Jaroszewicza i Edwarda Babiucha.

Stworzono sieć obozów dla internowanych, których przeważnie umieszczano w zakładach karnych. Wyjątek stanowiły kobiety i prominentni działacze Solidarności, których umieszczano w ośrodkach rządowych. Powstało łącznie 49 ośrodków internowania. Organizowano je m.in. w zakładach karnych w Bydgoszczy-Fordonie, Głogowie, Cieszynie, Kielcach-Piaskach, Kwidzynie, Lublinie, Piotrkowie Trybunalskim, Raciborzu, Sieradzu, Strzebielinku koło Wejherowa, Wrocławiu, Wronkach oraz Warszawie-Białołęce. Zatrzymywanych osadzano także a aresztach śledczych oraz ośrodkach wczasowych, m.in. w Darłówku, Gołdapi i Jaworzu.

Lider Solidarności Lech Wałęsa został uznany za więźnia stanu, a nadzór nad nim sprawowali funkcjonariusze Samodzielnej Grupy Ochronnej Biura Ochrony Rządu. Przetrzymywany był w najpierw w ośrodku rządowym w Chylicach, następnie w Otwocku Wielkim i ostatecznie w Arłamowie. Internowania udało się uniknąć jedynie nielicznym przywódcom „Solidarności”, byli to m.in. Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis czy Mieczysław Gil.

Stan wojenny - internowani

Internowani w zakładzie karnym w Potulicach.

W stosunku do przebywających w ośrodkach stosowano naciski różnego rodzaju, nakłaniano do podpisania tzw. lojalki bądź zobowiązania do współpracy z SB. Niektórym proponowano wydanie zezwolenia na wyjazd za granicę wraz z najbliższą rodziną. Najgorsze warunki panowały w celach więziennych i aresztach śledczych. Zdarzały się też przypadki używania siły fizycznej w stosunku do zatrzymanych. W celach umieszczane były też podsłuchy.

Lepsze warunki panowały w obozach stworzonych w ośrodkach wczasowych. Przykładem był ośrodek w Jaworzu, w którym komuniści stworzyli znacznie lepsze warunki, aby stworzyć podział w organizacji i społeczeństwie, pokazując, że osobom wpływowym z opozycji powodzi się lepiej. Do Jaworza skierowano najbardziej znanych opozycjonistów, ludzi kultury i nauki oraz intelektualistów. Przebywali tam m.in. Tadeusz Mazowiecki, Bronisław Komorowski, Andrzej Czuma, Stefan Niesiołowski, Bronisław Geremek, a także popierający Solidarność Władysław Bartoszewski.

Popularne swego czasu stały się wspomnienia z internowania, które pisali zazwyczaj prominentni działaczeSolidarności” czy też intelektualiści. Dały one fałszywy obraz internowania, ze względu na lepsze warunki w jakich oni przebywali. Przykładowo według raportu BOR, Lech Wałęsa w czasie 11-miesięcznego okresu internowania wypił samotnie lub w towarzystwie osób odwiedzających: 2 butelki spirytusu, 289 butelek wódki, 158 butelek wina, 59 butelek winiaku i koniaku, 238 butelek szampana, 1115 butelek piwa. Tymczasem m.in. w sierpniu 1982 roku doszło do krwawej pacyfikacji w „ośrodku odosobnienia” w Kwidzynie. W jej skutek wiele osób zostało brutalnie pobitych. Często dochodziło też do protestów głodowych.

Pierwsze zwolnienia z internowania miały miejsce jeszcze w grudniu 1981 roku. Wypuszczono wtedy niektóre osoby znane opinii międzynarodowej, których dalsze przetrzymywanie mogło wyrządzić władzom PRL szkody na arenie międzynarodowej. W grupie tej były też osoby chore lub w ciężkiej sytuacji osobistej, a także znaczna liczba kobiet. Ostatnią grupę zwolniono w przeddzień Wigilii 1982 roku, ale nie oznaczało to jednak wolności dla wszystkich. Części osób przedstawiono zarzuty prokuratorskie i zmieniono im status na tymczasowo aresztowanych.

Tak stało się w przypadku Jacka Kuronia, Jana Lityńskiego, Adama Michnika, Zbigniewa Romaszewskiego i Henryka Wujca. O przynależność do NSZZ „Solidarność” i „próbę obalenia ustroju Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej oskarżono też: Andrzeja Gwiazdę, Seweryna Jaworskiego, Karola Modzelewskiego, Grzegorza Palkę, Andrzeja Rozpłochowskiego, Jana Rulewskiego oraz Mariana Jurczyka.

Dodaj komentarz