Smoleńsk, kurwa!
[ Strona informacyjna: Smoleńsk ]
[ Brzoza ] [ Ciała ofiar ] [ Czarne skrzynki ] [ Dwie wizyty ] [ Filmy ] [ Kłamstwa smoleńskie ] [ Komisja Millera ]
[ Książki ] [ Linki ] [ Lista ofiar ] [ Lot cywilny czy wojskowy? ] [ Lotnisko ] [ MAK ] [ Muzyka ] [ Mity smoleńskie ]
[ Obsługa lotniska ] [ Śledztwa ] [ Trotyl ] [ Wątpliwości ] [ Wrak ] [ Wybuch ]
[ Zespół Macieja Laska ] [ Zespół parlamentarny ] [ Zgony poza katastrofą ]
W sieci znaleźć można popularną serię obrazków z cyklu „Smoleńsk, kurwa!”. Przedstawiany jest na nich Jarosław Kaczyński, który według grafiki komentuje bieżące sprawy (np. temat ustaw „ACTA”) jako nieistotne, gdyż – według autora obrazka – dla Kaczyńskiego najważniejsza i przesłaniająca wszystko jest kwestia katastrofy smoleńskiej. Pomijając już fakt, że teza ta nie jest prawdziwa (aby zapoznać się z bieżącą działalnością partii Kaczyńskiego wystarczy odwiedzić witrynę internetową tego ugrupowania), warto zwrócić uwagę na istotny aspekt medialnego wizerunku samej katastrofy, bo choć faktycznie Smoleńsk nie jest najważniejszy, to w mediach się pojawia.
Pomimo, iż wątpliwości wraz z upływem czasu zamiast ubywać przybywa, najważniejsze media zrobiły wiele, aby temat uznać za zakończony. Temat wyjaśniania, bo sam temat katastrofy jest obecny często – na tyle często, by go zohydzić telewidzom. To znaczy można o Smoleńsku mówić, ale nie na poważnie – nie na dowody, liczby, fakty. Należy mówić tak, aby temat pozostał dla widza abstrakcyjny, nierzeczywisty, „polityczny”, „pisowski”, „kaczyński”… W końcu każdy rozsądny od początku dobrze wszystko wie.
Nie będziemy w tym miejscu analizować różnic między wersją oficjalną, a stojącymi z nią w sprzeczności ustaleniami, które wyszły na światło dzienne – ograniczmy się do przypomnienia x kwestii śmierci ludzi po 10 kwietnia. Otóż media regularnie biadolą o „dzieleniu Polski”, „podpalaniu Polski”, „graniu trumnami”, „wykorzystywaniu katastrofy w celach politycznych” (i tym podobne dyrdymały, bo jeśli dla kogoś śmierć polityków nie ma związku z polityką to trudno rozważać to na poważnie), jakby nie chcąc bliżej przyjrzeć się np. tematowi zgonów osób związanych z katastrofą smoleńską. Ginie istotny świadek, ważny ekspert, żołnierz, polityk (nikt z przyczyn naturalnych), a najważniejsze media serwują nam puste gadanie, zamiast np. dziennikarskiego śledztwa. Mediom zaś wtórują w sieci tzw. pożyteczni idioci, publikując radosną twórczość jak tytułowe obrazki i koło się zamyka: wszystko wyjaśnione, wszyscy zadowoleni.
Niestety jednak nie wszystko jest wyjaśnione i na szczęście nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni. Zadowolonych zapraszamy zatem z powrotem na „fejsa”, gdzie będą w spokoju „lajkować” „śmieszne” obrazki, a niezadowolonych zachęcamy do dociekliwości.
A w ramach ciekawostki:
Tu-204-100, który 22 marca 2010 r. lądował awaryjnie w lesie pod Moskwą