„Wizja skąpa” – Tadeusz Gajcy

[Powrót do poezji Tadeusza Gajcego]

[Powrót do tomu Grom powszedni]

Poezja

„Wizja skąpa” – Tadeusz Gajcy

Astralnych roślin wazon czarny
i księżyc szczupły, twarz jak zegar,
dwa kwiaty w krzyż i sen bez barwy
i pusta dłoń. Znów cień marzenia

tu jest. Kolanem nagim trącić można
jak trawy włos lub stal zarazem
i paść na płomień jak na ostrze
pod liści błysk jak pod żelazo.

Słyszymy głos. Maleńka zieleń
idzie pod dzwonów rannych turkot
i motyl różki chyli z trudem
jak świeca główkę albo jeleń;

bo kamień lżejszy jest. Pod snem
błyskanie świata widać jaśniej
i ciała biały krótki bieg
w powietrzu spada niby jaśmin

lub lekki mleczny chmur rysunek.
A rąk nie starcza, głos się łamie
i twarz szeleści cała w łunie
i powiek ciężkich kołysanie –

Już jeden cel. Ta drogi taśma
nie zaświatowa, choć jak piszczel
księżyc nad snem się przeistacza
w surmę i ogień wiekuisty.

Dodaj komentarz