Katastrofa Smoleńska – brzoza

[ Strona informacyjna: Smoleńsk ]

Katastrofa smoleńska

[ Brzoza ] [ Ciała ofiar ] [ Czarne skrzynki ] [ Dwie wizyty ] [ Filmy ] [ Kłamstwa smoleńskie ] [ Komisja Millera ]
[ Książki ] [ Linki ] [ Lista ofiar ] [ Lot cywilny czy wojskowy? ] [ Lotnisko ] [ MAK ] [ Muzyka ] [ Mity smoleńskie ]
[ Obsługa lotniska ] [ Śledztwa ] [ Trotyl ] [ Wątpliwości ] [ Wrak ] [ Wybuch ]
[ Zespół Macieja Laska ] [ Zespół parlamentarny ] [ Zgony poza katastrofą ]

Według oficjalnych wersji katastrofy samolot zahaczył skrzydłem o brzozę, uszkodził skrzydło, wykonał obrót i spadł podwoziem do góry. Tymczasem według eksperta zespołu parlamentarnego do zbadania przyczyn katastrofy prof. Wiesława Biniendy, który przeprowadził liczne badania wynika, że zostało ono powierzchownie uszkodzone i nie miało wpływu na lot. Prof. Binienda przeprowadził symulację, w której zawyżył kilkakrotnie wytrzymałość drzewa i nawet wtedy wynikało, że skrzydło nie mogło zostać uszkodzone na skutek zderzenia z brzozą. Krakowscy specjaliści badający zapis z czarnych skrzynek nie znaleźli dźwięku uderzenia tupolewa w drzewo. Słyszeli go rzekomo Rosjanie, którzy m.in. na tej podstawie stworzyli teorię o uderzeniu skrzydłem w brzozę.

Specjaliści z Instytutu Sehna odczytali ten dźwięk jako odgłos przesuwających się przedmiotów. Ma to miejsce pół sekundy przed brzozą. Ze skrzynki ATM, która rejestrowała pracę silników wynika też, że pół sekundy przed ewentualnym zderzeniem z brzozą nastąpiła awaria silników, skokowy wzrost wibracji. Chwilę później doszło do awarii silnika, dwóch generatorów i katastrofy. Odbyło się to nie niżej niż 20 m od płyty lotniska, a żadna brzoza w tym rejonie nie sięga tak wysoko. Brak jest też jakichkolwiek informacji o śladach paliwa w okolicach brzozy. Skrzydło, którym samolot miał uderzyć w drzewo zawierało w sobie zbiornik paliwa, wypełniony w momencie katastrofy prawie toną płynu.

Brzoza Smoleńska

Brzoza smoleńska

Profesor Binienda dowiódł też, że gdyby skrzydło zderzyło się z brzozą, cięcie przebiegałoby pod skosem, a nie niemal pod kątem prostym – jak obrazują to zdjęcia ze Smoleńska. Ponadto naukowcy stwierdzili też, że gdyby rzeczywiście doszło do kontaktu skrzydła z drzewem to skrzydło przecięło by brzozę jak nóż, a jego uszkodzenie byłoby nieznaczne. Nawet gdyby końcówka skrzydła urwała się na wysokości 5 metrów, to musiałaby ona uderzyć w ziemię 12 metrów dalej. W rzeczywistości końcówka skrzydła została znaleziona 111 metrów za brzozą.

Dystans miedzy brzozą a miejscem uderzenia wynosi 340 metrów. Według duńskiego inżyniera Glenna Jorgensena okazuje się, że samolot musiał znajdować się co najmniej 30 metrów nad ziemią w miejscu gdzie rosła brzoza, w momencie utraty pierwszej części końcówki lewego skrzydła, aby dolecieć do miejsca uderzenia w ziemię 340 metrów dalej. Samolot nie miał więc kontaktu z brzozą, a zniszczenie skrzydła nastąpiło najprawdopodobniej w wyniku wybuchu. Zobacz więcej: Wybuch na pokładzie tupolewa?

Przez prawie trzy lata po katastrofie nie udało się ustalić polskim śledczym na jakiej wysokości została złamana brzoza. W raporcie komisji Jerzego Millera zapisano, że drzewo zostało przełamane przez skrzydło samolotu na wysokości 5,1 metra (wiele wskazuje na to, że polscy eksperci komisji Millera wzięli te dane od Rosjan – nie weryfikując ich). Polska prokuratura ogłosiła, że drzewo zostało uszkodzone na wysokości 770 cm. W kilka dni później sprostowała tę informację – podając, że prawidłowa wysokość to 666 cm.

Prokurator Karol Kopczyk mówił w 2013 roku, że podczas badania brzozy odnaleziono w niej co najmniej 40 sztuk metalowych części. Okazało się, że biegłym do badania przekazano jedynie 12 próbek. Nie wiadomo gdzie są pozostałe części i kto selekcjonował wybrane próbki. Biegli zbadali jedynie 11 części, uznano, że tylko trzy pochodzą „prawdopodobnie” z samolotu, nie ze skrzydła, którym Tu-154M miał uderzyć w brzozę. Biegli nie są w stanie też stwierdzić czy niektóre części pochodzą w ogóle z Tu-154M. Stwierdzili też, że nie wiedzą chociażby, jaki lakier był na skrzydle samolotu, a jaki na drzewie.

Zobacz też więcej  informacji o ustaleniach w śledztwach polskim i rosyjskim.

Zobacz więcej wątpliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *