Zbrodnia katyńska – egzekucje

[ Strona informacyjna: Katyń 1940 ]

Katyń 1940

[ Przyczyny ] [ Egzekucje ] [ Sprawcy ] [ Ujawnienie ] [ Skutki ] [ Kłamstwo katyńskie ] [ Ocaleni z Katynia ]
[ Filmy ] [ Książki ] [ Muzyka ]

W momencie przystąpienia do wykonania decyzji P13/144 w obozach specjalnych przetrzymywano 14 736 osób. 15 marca 1940 roku rozstrzelano w Katyniu pierwszych polskich jeńców wojennych z obozu w Kozielsku, wywiezionych stamtąd 8 marca. Z czternastu wywiezionych rozstrzelano trzynaście osób. Ocalał płk Stanisław Lubodziecki. 22 marca 1940 roku, Ławrientij Beria wydał rozkaz o „rozładowaniu więzień”.

Z więzień w Baranowiczach, Brześciu, Drohobyczu, Lwowie, Łucku, Pińsku, Równem, Stanisławowie, Tarnopolu, Wilejce i więzień z terenu Białostocczyzny wywieziono, a następnie rozstrzelano co najmniej 7305 więźniów, w tym wielu polskich oficerów i policjantów. Nie udało się ustalić, gdzie ich zamordowano i rozstrzelano. Prawdopodobnie większość z ukraińskich więzień spoczywa w Bykowni (dzisiejsza dzielnica Kijowa) i Włodzimierzu Wołyńskim, natomiast więźniowie z terenów białoruskich zostali pogrzebani w Kuropatach pod Mińskiem.

Na początku kwietnia 1940 roku wyruszyły pierwsze „transporty śmierci”: 3 kwietnia z obozu w Kozielsku do Katynia, 4 kwietnia z Ostaszkowa do Kalinina-Tweru i 5 kwietnia ze Starobielska do Charkowa. Według zbiorczego dokumentu sprawozdawczego Zarządu ds. Jeńców Wojennych i Internowanych z trzeciej dekady maja 1940 roku, w celu wymordowania przekazano do Katynia 4404 osoby z obozu w Kozielsku, do Charkowa 3896 osób z obozu w Starobielsku i do Tweru (ówczesnego Kalinina) 6287 osób z obozu w Ostaszkowie. W sumie 14 587 osób.

Z zagłady trzech obozów ocalało 395 osób, wywiezionych początkowo do obozu w Pawliszczew Borze, a następnie do obozu w Griazowcu, gdzie w sierpniu 1941 roku zostali zwolnieni. Nie jest znany powód, dla którego te osoby ocalały. Jeńcy prawdopodobnie byli też wywożeni na egzekucje ze szpitali miejskich, byli to też więźniowie obozów pracy, którzy zostali rozpoznani jako oficerowie bądź policjanci i dołączeni do „transportów śmierci”.

Według meldunku Zarządu NKWD ds. Jeńców Wojennych z 14 kwietnia 1940 roku, dotyczącego sytuacji w obozie w Starobielsku „nastroje jeńców wojennych w związku z wywózką są ożywione” mimo rozpowszechnianych pogłosek, że są to wywózki na Syberię. Poszczególni jeńcy wojenni podczas pożegnań występują z wezwaniem: „Niezłomnie trwać w przyszłym boju za wielką Polskę, co by z nami nie robili, Polska była i będzie.” W jednym z baraków odczytano ułożone wezwanie: „Niezłomnie trwać w obronie honoru polskiego oficera, za przyszłą wielką Polskę.” Zmniejszyła się liczba wizyt w ambulatorium i szpitalu, nie odnotowywano prób ucieczek.

Konwoje z obozu w Kozielsku w grupach od 50 do 344 osób trwały od 3 kwietnia do 12 maja 1940 roku. 12 maja ostatni transport jeńców kierowanych na egzekucję do Katynia został z niewyjaśnionych powodów cofnięty na stację Babynino i jadący nim więźniowie ocaleli. Więźniów dowożono koleją przez Smoleńsk do stacji Gniezdowo. Transport trwał mniej więcej dobę. Z Gniezdowa oficerów transportowano autobusem więziennym (tzw. „czornyj woron”) na miejsce zbrodni na tzw. uroczysku Kozie Góry, gdzie nad masowymi grobami młodszym i silniejszym zarzucano na głowę płaszcze wojskowe i wiązano z tyłu ręce sznurem konopnym produkcji sowieckiej, po czym wszystkich zabijano pojedynczym strzałem w potylicę z małej odległości, z pistoletu Walther kal. 7,65 mm. Niektóre ofiary przebijano czworokątnym bagnetem sowieckim.

Przyjmuje się, że część ofiar wymordowano w piwnicach tzw. więzienia wewnętrznego Obwodowego Zarządu NKWD w Smoleńsku przy ul. Dzierżyńskiego 13. Głowę skazanego kładziono na brzegu włazu kanalizacyjnego, po czym strzelano w tył głowy. Ogólny nadzór nad tymi egzekucjami sprawował naczelnik smoleńskiego NKWD Jemielian Kuprijanow.

Jeńców ze Starobielska mordowano w więzieniu wewnętrznym Zarządu NKWD w Charkowie, a pogrzebano w masowych grobach w tzw. strefie parkowej koło miasta. Konwoje z obozu były organizowane od 5 kwietnia do 12 maja 1940 roku. docierały wagonami więziennymi na stację Charków Pasażerski, a stamtąd samochodami do wewnętrznego więzienia NKWD. Jeńców rozstrzeliwano nocami, stosując rewolwery Nagant kal. 7,62 mm. Skazanym wiązano z tyłu ręce sznurkiem i wprowadzano do pomieszczenia bez okien w piwnicach więzienia NKWD, gdzie byli zabijani strzałem w potylicę.

Egzekucjami, pod nadzorem grupy funkcjonariuszy przybyłych z Moskwy, kierowali naczelnik charkowskiego NKWD Piotr Safonow, jego zastępca Paweł Tichonow i komendant Wydziału Administracyjno-Gospodarczego charkowskiego NKWD Timofiej Kuprij.

Jeńców z Ostaszkowa zabijano w piwnicach Zarządu NKWD w Twerze (ówczesny Kalinin), a następnie grzebano w pobliskim Miednoje.  Konwoje z obozu były organizowane od 4 kwietnia do 16 maja 1940 roku. Po dotarciu na stację kolejową jeńców transportowano samochodami więziennymi do siedziby NKWD. Egzekucje odbywały się w nocy. Więźniów wprowadzano pojedynczo do obszernego pomieszczenia piwnicznego, gdzie każdy był pytany o nazwisko. Stamtąd skazany ze skutymi rękami przechodził do następnego, mniejszego pomieszczenia z drzwiami obitymi wojłokiem, gdzie strzelano mu w tył głowy z pistoletu Walther.

Egzekucje organizował zastępca naczelnika kalinińskiego NKWD Wasilij Pawłow, a do przeprowadzenia zbrodni została przysłana z Moskwy grupa, w której skład weszli m.in. starszy major bezpieczeństwa państwowego Nikołaj Siniegubow, kombryg Michaił Kriwienko i major bezpieczeństwa państwowego Wasilij Błochin. Zobacz więcej: Sprawcy zbrodni katyńskiej.

Zobacz: Ujawnienie zbrodni katyńskiej.

Ostatnie sceny filmu „Katyń” Andrzeja Wajdy przedstawiające egzekucje polskich oficerów:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *