Zbrodnia katyńska – kłamstwo katyńskie
[ Strona informacyjna: Katyń 1940 ]
[ Przyczyny ] [ Egzekucje ] [ Sprawcy ] [ Ujawnienie ] [ Skutki ] [ Kłamstwo katyńskie ] [ Ocaleni z Katynia ]
[ Filmy ] [ Książki ] [ Muzyka ]
We wrześniu 1943 roku, po wyparciu armii niemieckiej z terenów, na których znajdowały się masowe groby polskich oficerów, natychmiast przystąpiła do pracy specjalna ekipa funkcjonariuszy NKWD i kontrwywiadu wojskowego Smiersz kierowana przez Wsiewołoda Mierkułowa, Leonida Rajchmana i Siergieja Krugłowa. Odgrodziła ona miejsce pochówku w Katyniu, otworzyła mogiły i utworzyła dwa nowe miejsca pochowania zwłok. Funkcjonariusze NKWD umieszczali w grobach sfałszowane dokumenty, przygotowywali fałszywych świadków, a niewygodnych likwidowali lub skazywali na wieloletnie więzienie. Działania te trwały trzy miesiące, do stycznia 1944 roku, w tym okresie dostęp do mogił mieli wyłącznie funkcjonariusze NKWD.
Po zakończeniu tych działań, uchwałą z dnia 13 stycznia 1944 roku Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego powołało tzw. „Specjalną komisję ds. ustalenia i przeprowadzenia śledztwa okoliczności rozstrzelania w lesie katyńskim polskich jeńców wojennych przez niemiecko-faszystowskich najeźdźców”. Była to tzw. komisja Burdenki, nazwana tak od nazwiska jej przewodniczącego Nikołaja Burdenki. W jej skład weszli m.in. pisarz Aleksiej Tołstoj oraz dostojnik podporządkowanej NKWD Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, egzarcha Ukrainy, metropolita kijowski i halicki Mikołaj. W jej składzie nie było nikogo z innych krajów niż ZSRS, nawet z zależnych od Kremla Związku Patriotów Polskich czy armii Berlinga.
Komisja Burdenki pracowała w Katyniu w dniach 13–24 stycznia 1944 roku. Przeprowadziła ekshumacje, w czasie których odnalazła sfałszowane przez NKWD dokumenty i przesłuchała przygotowanych świadków. Na tej podstawie komisja podpisała końcowy komunikat, który został również przygotowany przez NKWD i wskazywał na winę Niemców. 30 stycznia 1944 roku odbyły się uroczystości żałobne upamiętniające ofiary zbrodni katyńskiej, w których uczestniczyli żołnierze 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS. W wygłoszonych przemówieniach wersję sprawstwa Niemców pomordowania polskich oficerów potwierdzili gen. Zygmunt Berling (ocalały z obozu w Starobielsku, ponieważ został zwerbowany do współpracy z NKWD), mjr Aleksander Zawadzki i podczas kazania ks. mjr Wilhelm Kubsz.
W 1945 roku, w trakcie procesu zbrodniarzy nazistowskich w Norymberdze Sowieci wprowadzili do aktu oskarżenia zarzut odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. Przesłuchania ujawniły nieścisłości i błędy w komunikacie komisji Burdenki. Przesłuchani świadkowie, oczyścili oskarżonego o zbrodnię katyńską Hermanna Göringa. Trybunał Norymberski w wydanym w 1946 roku wyroku pominął więc sprawę zamordowania polskich oficerów z braku dowodów. Po wojnie przez całe lata propaganda sowiecka i PRL nadal twierdziły, że sprawcami zbrodni katyńskiej byli hitlerowcy. Do 1956 roku władze PRL mówiły o „perfidnej niemieckiej prowokacji w Katyniu”. Potem samo słowo Katyń zniknęło całkowicie.
Również Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie chcąc dopuścić do rozpadu sojuszu ze Związkiem Sowieckim wykazywały wstrzemięźliwość w głoszeniu prawdy o zbrodni katyńskiej. Stany Zjednoczone podtrzymywały tezy sowieckie i tuszowały przypadki prób ujawnienia prawdy. Amerykański podpułkownik John H. Van Vliet, przywieziony w maju 1943 roku przez Niemców wraz z innymi jeńcami wojennymi do Katynia, złożył pisemny raport na temat zbrodni. Raport został utajniony, a następnie zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach z archiwów Pentagonu. W 1950 roku ppłk Van Vliet odtworzył swój raport, a później przekazał go Komisji Katyńskiej Kongresu USA, która dopiero w 1952 roku ogłosiła końcowy raport (tzw. raport Maddena). W raporcie za winnych zbrodni katyńskiej komisja uznała Sowietów i wezwała społeczność międzynarodową do powołania międzynarodowego trybunału dla osądzenia tej zbrodni.
Słowo „Katyń” nie pojawiało się w encyklopediach i podręcznikach szkolnych, a w nielicznych publikacjach, w których cenzura dopuściła do jego zamieszczenia, funkcjonowało w kontekście zbrodni hitlerowskich. Powtarzano wciąż te same argumenty, zwłaszcza ten, że znaleziona w lesie katyńskim amunicja była produkcji niemieckiej. Nie dodawano już, że była ona w 1939 roku masowo kupowana przez Rosjan.
W 1969 roku, w epoce Leonida Breżniewa, główny pomnik wojenny na Białorusi upamiętniający ofiary zbrodni nazistowskich został zbudowany przez władze sowieckie w wiosce o nazwie Chatyń. Wieś tę wybrano w celach dezinformacyjnych, ze względu na podobieństwo jej nazwy do Katynia. Później do Chatynia zapraszano wielu gości zagranicznych, w tym Richarda Nixona, Fidela Castro, Rajiva Gandhiego i Jasira Arafata.
Próby upamiętnienia ofiar zbrodni katyńskiej w Europie Zachodniej wywoływały protesty dyplomatyczne ZSRS, tak jak w przypadku Pomnika Katyńskiego w Londynie, odsłoniętego w 1976 roku. W 1983 roku w Katyniu wzniesiono sowiecki pomnik z napisem: „Ofiarom faszyzmu – oficerzom polskim, rozstrzelanym przez hitlerowców 1941 roku”.
W latach 70. polskie antykomunistyczne środowiska opozycyjne podjęły działania na rzecz ujawnienia prawdy o zbrodni katyńskiej i upamiętnienia jej ofiar. Z inicjatywy powstałego w maju 1981 roku nielegalnego Warszawskiego Komitetu Obywatelskiego Budowy Pomnika Katyńskiego postawiono pomnik w tzw. Dolince Katyńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Pomnik został zdemontowany przez SB. W jego miejsce władze PRL w 1985 roku odsłoniły pomnik z napisem: „Żołnierzom polskim ofiarom hitlerowskiego faszyzmu spoczywającym w ziemi katyńskiej – 1941 rok”.
Działał też m.in niezależny Instytut Dokumentacji Zbrodni Katyńskiej, zwany Instytutem Katyńskim. Miały też miejsce dramatyczne akty indywidualnego protestu wobec ukrywania prawdy o zbrodni katyńskiej. 21 marca 1980 roku Walenty Badylak dokonał samospalenia na Rynku w Krakowie, w proteście przeciwko tuszowaniu prawdy o Katyniu. W nocy z 20 na 21 stycznia 1989 roku „nieznani sprawcy” zamordowali księdza Stefana Niedzielaka, który stworzył wciąż istniejące miejsce pamięci o Pomordowanych na Wschodzie, zwane Ścianą Katyńską, w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach.
Wraz z początkiem upadku komunizmu prawda o Katyniu powoli była odkłamywana. W związku z pierestrojką w 1987 roku utworzono w porozumieniu z ówczesnym przywódcą ZSRS Michaiłem Gorbaczowem mieszaną polsko-sowiecką komisję historyków partyjnych (PZPR i KPZS) do wyjaśnienia białych plam w historii wzajemnych stosunków. Jej prace dotyczyły także zbrodni katyńskiej. Polska delegacja zreferowała swoje stanowisko w sprawie Katynia podważając wiarygodność prac komisji Burdenki oraz wystąpiła o dopuszczenie jej do sowieckich materiałów archiwalnych dotyczących zaginionych polskich oficerów.
13 kwietnia 1990 roku podczas wizyty Wojciecha Jaruzelskiego w Moskwie, Michaił Gorbaczow przekazał pochodzące z sowieckich archiwów dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej, po raz pierwszy oficjalnie przyznając, że zbrodni dokonało NKWD. Tego samego dnia w oświadczeniu państwowej agencji TASS oznajmiono, że bezpośrednią odpowiedzialność za zbrodnię katyńską ponoszą „Beria, Mierkułow i ich pomocnicy.” Stopniowo przekazywane były kolejne dokumenty, ale jednak nie wszystkie. Otwarto też na pewien czas dla polskich historyków część archiwów postsowieckich. W 1994 roku zawarto umowy z władzami rosyjskimi i ukraińskimi w sprawie budowy polskich cmentarzy wojennych w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni.
Mimo to prawda o zbrodni katyńskiej negowana jest przez rosyjskie ugrupowania nacjonalistyczne i komunistyczne, w tym Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej. Od 1990 roku w ZSRS i Rosji prowadzona jest akcja propagandowa, której celem jest relatywizacja zbrodni katyńskiej przez powiązanie jej z wysoką śmiertelnością wśród jeńców sowieckich w niewoli polskiej (1919–1921), rzekomo spowodowaną przez zbrodnie popełnione na jeńcach. Akcja określana mianem „anty-Katyń” zapoczątkowana została przez Michaiła Gorbaczowa i kontynuowana jest przez władze rosyjskie.
W Polsce prowadzone były też osobne śledztwa katyńskie. Pierwsze z nich w latach 1993-1995 zostało zlecone prokuraturze warszawskiej przez prokuratora generalnego Jana Piątkowskiego, ministra sprawiedliwości w rządzie Hanny Suchockiej. Śledztwo nie przyniosło żadnych efektów, według nieoficjalnych informacji powodem miały być ustalenia by pozostawić śledztwo stronie rosyjskiej i uniknąć pogorszenia stosunków między Polską a Rosją.
21 września 2004 roku postępowanie rosyjskie zostało zamknięte, a sprawa umorzona z powodu śmierci winnych. Podczas konferencji prasowej z 11 marca 2005 roku rosyjski główny prokurator wojskowy gen. Aleksandr Sawienkow stwierdził, że „ludobójstwo na narodzie polskim nie miało miejsca ani na poziomie państwowym, ani w sensie prawnym, i że sprawa została zamknięta jako wojskowe przestępstwo służbowe, związane z przekroczeniem uprawnień służbowych.” Postanowienie o umorzeniu śledztwa wraz uzasadnieniem opatrzono klauzulą „ściśle tajne”i nie jest ono znane stronie polskiej.
30 listopada 2004 roku, po zakończeniu śledztwa rosyjskiego, Instytut Pamięci Narodowej wszczął nowe polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. W trakcie toczącego się śledztwa IPN gromadzi zeznania świadków, dokumenty z archiwów polskich i zagranicznych, materiały audiowizualne oraz wyniki badań archeologicznych w miejscach pochówku ofiar, ustalając i dokumentując procesowo okoliczności zbrodni. W ramach postępowania uzyskano od władz ukraińskich niektóre dokumenty, których przekazania odmówiła Polsce Federacja Rosyjska.
Sprawa zbrodni katyńskiej prowadzona też była przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, do którego zwróciły się krewni zamordowanych. 27 stycznia 2010 roku polski rząd przyłączył się do skarg rodzin ofiar jako tzw. strona trzecia, mogąca przekazywać dokumenty i odnosić się do stanowiska władz rosyjskich. Krewni ofiar, zrzeszeni w Rodzinach Katyńskich, zarzucają Rosji brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską oraz poniżające traktowanie bliskich ofiar, m.in. przez negowanie zbrodni jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów. 16 kwietnia 2012 roku ogłoszono publicznie wyrok Trybunału, w którym potwierdził on fakty historyczne dotyczące odpowiedzialności władz stalinowskich i NKWD za zbrodnię katyńską. Trybunał stwierdził, że Rosja dopuściła się poniżającego traktowania krewnych ofiar zbrodni. Orzekł też, że masowy mord na polskich jeńcach wojennych dokonany przez sowiecką tajną policję miał cechy zbrodni wojennej.
Nadal nie wyjaśniono wielu istotnych kwestii dotyczących okoliczności zbrodni, np. nie ustalono nazwisk wszystkich ofiar. Nie odnaleziono dotychczas listy więźniów zamordowanych na Białorusi (tzw. białoruska lista katyńska). Nie znamy również dokładnej liczby rozstrzelanych oraz dat śmierci i wszystkich miejsc pochówku straconych osób. Strona polska wciąż oczekuje na pełną rehabilitację ofiar oraz na ustalenie i opublikowanie nazwisk inicjatorów i wykonawców zbrodni.
Symboliczna stała się śmierć polskiej delegacji w katastrofie smoleńskiej, stanowiącej elitę państwa polskiego, lecącą na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Program „Rewizja nadzwyczajna” poświęcony kłamstwu katyńskiemu: