Katastrofa Smoleńska – śledztwo cywilne

[ Strona informacyjna: Smoleńsk ]

Katastrofa smoleńska

[ Brzoza ] [ Ciała ofiar ] [ Czarne skrzynki ] [ Dwie wizyty ] [ Filmy ] [ Kłamstwa smoleńskie ] [ Komisja Millera ]
[ Książki ] [ Linki ] [ Lista ofiar ] [ Lot cywilny czy wojskowy? ] [ Lotnisko ] [ MAK ] [ Muzyka ] [ Mity smoleńskie ]
[ Obsługa lotniska ] [ Śledztwa ] [ Trotyl ] [ Wątpliwości ] [ Wrak ] [ Wybuch ]
[ Zespół Macieja Laska ] [ Zespół parlamentarny ] [ Zgony poza katastrofą ]

Ważnym wątkiem w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej było badanie organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego i delegacji w Katyniu. Prokuratura Wojskowa wyłączyła ten wątek z głównego śledztwa smoleńskiego, dochodzenie przejęła prokuratura cywilna. Celem było prześledzenie przepływu dokumentacji, materiałów, informacji podczas organizacji wizyty. Zobacz też: Dwie wizyty w Smoleńsku.

Swoją kontrolę w tej sprawie przeprowadziła też w 2010 roku NIK. W swoim raporcie stwierdziła, że doszło do karygodnych zaniechań, a odpowiedzialność powinni ponieść m.in. minister w Kancelarii Premiera Tomasz Arabski odpowiedzialny za organizację lotu, Bogdan Klich, ówczesny szef Ministerstwa Obrony, który dopuścił do wielu nieprawidłowości w nadzorowanym przez niego elitarnym 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga stwierdziła, że samo przygotowanie do wizyt i lotów premiera i prezydenta 7 oraz 10 kwietnia 2010 roku, nie sprowadzało bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo Donalda Tuska i tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego. W listopadzie 2014 roku, śledztwo w tej sprawie zostało trzeci raz umorzone.

Prokuratura Okręgowa WarszawaPraga wcześniej już dwukrotnie umorzyła śledztwo w tym wątku, ale sąd nakazał jego dalsze prowadzenie. Sąd uznał m.in., że podjęcie przez prokuraturę prawidłowej decyzji w sprawie lotów do Smoleńska będzie możliwe dopiero po dopuszczeniu do udziału w postępowaniu wszystkich pokrzywdzonych. Sąd wskazał też, by zastanowić się, czy organizujący te wizyty funkcjonariusze publiczni niebędący żołnierzami dopuścili się nieprawidłowości, które naruszały interes publiczny lub prywatny.

Prokuratura argumentowała zamknięcie śledztwa stwierdzając, że nie nastąpiła szkoda w interesie publicznym. Jednocześnie prokuratorzy potwierdzili, że w trakcie przygotowań doszło do szeregu nieprawidłowości. Wskazali na nierzetelność w dokumentacji, nieterminowe powiadamianie, nienadanie statusu HEAD lotowi z 10 kwietnia, brak aktualnych kart podejścia, złą wymianę informacji pomiędzy organami odpowiedzialnymi za przygotowania wizyt i wiele innych. W tych sprawach prokuratorzy wysłali wystąpienia o naprawę nieprawidłowości do instytucji odpowiedzialnych za wizyty premiera i prezydenta w 2010 roku.

Prokuratura oceniała, że przed kwietniem 2010 roku nie było jednego, spójnego przepisu, który odnosiłby się do kwestii, jakie osoby mogą brać udział w jednym locie. Takie regulacje pojawiły się po katastrofie smoleńskiej. Według prokuratury nie ma też zgody co do jednoznacznego określenia charakteru wizyty, ale na pewno była to „oficjalna misja w obcym państwie”, której winien być nadany status HEAD. Takiego statusu nie nadał BOR, co było badane w oddzielnym postępowaniu prokuratury, zakończonym aktem oskarżenia byłego wiceszefa BOR Pawła Bielawnego.

Dodaj komentarz