Propaganda Armii Krajowej
[ Armia Krajowa – strona informacyjna ]
[ Akcja Kutschera ] [ Akcja Burza ] [ Cichociemni ] [ Dowództwo ] [ Filmy ] [ Hymn AK ] [ Książki ] [ Muzyka ]
[ Partyzanci ] [ Powstanie warszawskie ] [ Propaganda ] [ Przysięga AK ] [ Sabotaż i dywersja ]
[ Struktura ] [ Wykłady ] [ Wywiad ] [ Uzbrojenie ]
Za działania informacyjne i propagandowe odpowiadało Biuro Informacji i Propagandy, podległe Komendzie Głównej Armii Krajowej, jako Oddział VI. Szefami BIP byli: płk Jan Rzepecki do października 1944 roku, a następnie kpt. Kazimierz Moczarski. Zobacz więcej o strukturze Armii Krajowej. Do zadań BIP AK należało informowanie polskiego społeczeństwa o działaniach polskiego rządu w Londynie, dokumentowanie działań okupanta niemieckiego, walka psychologiczna z propagandą hitlerowską, podbudowywanie solidarności w walce o niepodległość narodu polskiego, zbieranie informacji, raportów, rozkazów.
BIP AK wydawało pisma: „Biuletyn Informacyjny”, „Werble wolności”, „Wiadomości Polskie” i „Insurekcja”, miało nawet swój wydział filmowy. Jednym z najważniejszych działań BIP AK była Akcja N, czyli szereg działań dywersyjno-propagandowych prowadzonych wśród Niemców od kwietnia 1941 do kwietnia 1944 roku. Akcja N stanowiła oddzielny dział walki psychologicznej z okupantem. Prowadzono ją poprzez specjalne konspiracyjne pisma i ulotki w języku niemieckim. Miały wywołać wrażenie, że są dziełem niemieckich grup antyhitlerowskich. Publikacje wydawane przez BIP AK napisane były w perfekcyjnym języku niemieckim, z uwzględnieniem niemieckich dialektów regionalnych i na wysokim poziomie technicznym, z podpisami wskazującymi, że pochodzą z niemieckich organizacji podziemnych.
Wydzielona komórka analityczna, którą była Sekcja II Samodzielnego Podwydziału N zajmowała się badaniami nad narodowym socjalizmem, jego kontekstem społeczno-politycznym, zmianami strukturalnymi, obsadą personalną i bieżącymi kierunkami działalności. Jej szefem od powstania do samego końca był Tadeusz Żenczykowski ps. „Kania”. Prowadzono studia nad używanym przez partię narodowo socjalistyczną sposobem komunikacji ze społeczeństwem, jego partyjnym żargonem i pojęciami językowymi. Badano przedwojenną działalność niemieckich organizacji opozycyjnych, ich postawy i programy polityczne, konflikty i stronnictwa w armii niemieckiej. W efekcie „stworzono” kilkanaście fikcyjnych organizacji niemieckich, m.in.:
– Süddeutscher Freiheitsbund (Związek Wolnościowy Południowych Niemców), organizacja rzekomo działająca w Monachium i Wiedniu, postulowała nowe wybory do Reichstagu bez terroru i fałszerstw wyborczych, domagała się potępienia przez cały naród polityki NSDAP.
– Der Verband Deutscher Frontsoldaten (Związek Niemieckich Żołnierzy Frontowych), organizacja antyhitlerowska, dążąca do jak najszybszego rozejmu z aliantami, krytykująca politykę NSDAP.
– Soldatenbund „Hindenburg” (Związek Żołnierski „Hindenburg”), organizacja wojskowa mająca na celu uświadomienie żołnierzom niemieckim iż nie jest możliwe wygranie wojny z Rosją, stale podkreślająca wysokie straty Wehrmachtu na wschodzie i nawołująca do obalenia Adolfa Hitlera.
– Verband der freien Deutschen Nordamerikas (wiązek Wolnych Niemców Północnoamerykańskich w Nowym Jorku), organizacja reprezentująca rzekomo Niemców zamieszkujących terytorium Stanów Zjednoczonych, demaskująca ogrom zbrodni niemieckich, wypowiadająca się przeciwko faszyzacji Europy oraz wzywająca współrodaków do walki z Hitlerem i partią narodowo socjalistyczną.
– Der Deutsche Demokratenbund (Niemiecki Związek Demokratyczny), organizacja, która krytykowała sprzymierzeńców III Rzeszy, związanych sojuszem tzw. państw Osi, którego głównymi sygnatariuszami były Niemcy, Włochy i Japonia, jej celem było wzbudzenie nieufności do sojuszników i osłabienie wzajemnych relacji. Przekonywała, iż przymierze z Włochami zakończy się dla Niemiec katastrofą. Ostrzegała przed wzrostem potęgi Japonii w wyniku nieodpowiedzialnej polityki Führera, który lekkomyślnie obiecał jej wpływy w Azji i Polinezji, bez gwarancji iż Japonia wypowie wojnę ZSRS.
– Der Soldatenrat einer Infanteriedivision im Osten (Rada Żołnierska Dywizji Piechoty na Wschodzie), organizacja występująca przeciwko wysokim stratom w ludziach i sprzęcie na froncie wschodnim. Kierowała ulotki i listy otwarte do żołnierzy niemieckich walczących na froncie, w których protestowała przeciwko zakłamaniu propagandy i braku wolności słowa, żądając jednocześnie ujawnienia rzeczywistych strat niemieckich, zmian na stanowisku naczelnego wodza armii niemieckiej, oraz ostrzegając o grożącej klęsce wojennej.
– Österreichische Freiheitsfront (Austriacki Front Wolności), powstały rzekomo w Wiedniu, w 1943 roku kierował ulotki do Austriaków, w których podkreślał iż Austria od 5 lat, czyli od czasu Anschlussu Austrii, znajduje się pod jarzmem władzy hitlerowskiej i ponosi ciężary wojny narzuconej przez nazistów niemieckich. W odezwach i ulotkach podkreślano, iż Austriacy giną za nie swoją sprawę, cierpią głód i prześladowania w interesie Niemiec. Organizacja wzywała do walki z hitlerowską Rzeszą i zakładania organizacji lokalnych pod hasłem „Austria dla Austriaków”.
– Heimatsbund „Freiheit und Frieden” (Związek Ojczyźniany „Wolność i Przyjaźń”), podziemna organizacja cywilna, mająca rzekomo swoje siedziby w Monachium i Berlinie, apelująca w imieniu niemieckiej ludności cywilnej, o zaprzestanie nadmiernych wyrzeczeń i pracy ponad siły w przemyśle wojennym Niemiec.
Perfekcyjna organizacja i przygotowanie spowodowały, że jeszcze długo po wojnie przypisywano działania Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej rzekomym niemieckim grupom konspiracyjnym. Niemieckim żołnierzom starano się wpoić przekonanie, że Niemcy zostaną podbite i że powinni myśleć przede wszystkim o tym jak wydostać się z armii zanim nadejdzie klęska. Próbowano też zdyskredytować w oczach żołnierzy partię nazistowską i niemieckie dowództwo. Do tego celu służyły m.in.:
– „Der Soldat” („Żołnierz”), wydawany na przemian z miesięcznikiem „Der Frontkämpfer” („Bojownik Frontowy”), obie gazety sugerowały istnienie szerokiej antyhitlerowskiej opozycji wewnątrz armii niemieckiej, konspiracyjna organizacja miała rzekomo obejmować kręgi generalicji i wyższych oficerów armii.
– „Der Hammer” („Młot”), oraz „Der Durchbruch” („Przełom”), miesięczniki przeznaczone dla Niemców o poglądach socjaldemokratycznych i lewicowych.
– pismo satyryczne „Der Klabautermann” (duch okrętowy, postać pojawiająca się na tonącym okręcie, oznaczająca dla żeglarzy bliską katastrofę).
– „Die Ostwache” („Straż na Wschodzie”), przeznaczone dla niemieckiej administracji okupacyjnej na wschodzie.
– „Die Zukunft” („Przyszłość”), gazeta dla polskich volksdeutschów z tytułem dwujęzycznym, która groziła im przykrymi konsekwencjami.
Ciekawym sposobem działania były broszury, wydawane także w języku niemieckim, które posiadały mylące okładki. Ukazały się trzy takie publikacje. I tak na okładce broszury zatytułowanej „Die Rote Terror” („Czerwony terror”) znajdował się Stalin depczący zwłoki ludzkie, podczas gdy w środku była treść opisująca terror niemiecki w okupowanej Polsce, a także zdjęcia egzekucji dokonywanych przez Niemców na Polakach.
Natomiast broszura „Der Grösste Lügner der Welt” miała na okładce Churchilla z flagą angielską i napisem „Garantie” i depczącego czaszki ludzkie z napisem „Belgien, Dänemark i Holland”. W jej treści przedstawiono kłócące się ze sobą treści pism i przemówień Hitlera. Trzecia broszura wydana przez Biuro Informacji i Propagandy AK, zatytułowana „Der Windmacher” ośmieszała Hitlera i partię nazistowską.
Oprócz pism i broszur wydano też setki ulotek, które również sprawiały wrażenie, że pochodzą od fikcyjnych niemieckich organizacji podziemnych. Nawoływały one do obalenia Hitlera, doskonale naśladowały rozporządzenia władz niemieckich. Takie fałszywe rozporządzenia zaszkodziły zaufaniu Niemców do rządowych komunikatów i wprowadzały chaos w administracji.
Na przykład na ulicach Krakowa rozlepiono afisz w języku polskim i niemieckim, który został też wysłany do urzędów niemieckich. Podpisany był przez szefa wydziału propagandy Generalnego Gubernatorstwa i informował o straceniu przez Sowietów w Katyniu tysięcy polskich oficerów, w sposób wykazujący prymitywne metody mordowania ludzi. W związku z tym wydział propagandy zorganizuje wycieczki do Oświęcimia, Majdanka i podobnych miejsc, aby ludność niemiecka zapoznała się z humanitarnymi urządzeniami stosowanymi przez Niemców, takimi jak komory gazowe, płyty elektryczne oraz krematorium w Oświęcimiu o przelotowości 3000 osób na dobę. Mimo absurdalnej treści afisz wyglądał na tak autentyczny, że wiele urzędów niemieckich go wywiesiło.
Inne sfałszowane rozporządzenia nakazywały rejestrację kotów w Generalnej Guberni, dokonywały zmian w dostawach kontyngentów. Jedno z nich zawiadamiało o wprowadzeniu ekspresowego typu przepustek samochodowych z zielonym paskiem na ukos, które zwalniały od kontroli przewożonego ładunku. Zanim zostało to zdementowane, setki samochodów przewiozło broń, żywność i lekarstwa do składnic AK. W lutym 1943 roku wysłano do Niemców mieszkających w Warszawie fałszywe zawiadomienie ustanawiające dla nich godzinę policyjną, z ostrzeżeniem iż jego lekceważenie może spowodować uszkodzenie ciała lub śmierć. W marcu 1943 roku w kolejnym zawiadomieniu, poinformowano Niemców o przydziale w określonych dniach masek przeciwgazowych. Wobec ich niewystarczającej ilości spowodowało to chaos i panikę wśród adresatów komunikatu.
30 kwietnia 1942 roku do 209 zakładów pracy pod zarządem niemieckim, wysłano fałszywe zarządzenie nakazujące udzielenie wszystkim robotnikom dnia wolnego na 1 maja, w związku z dniem NSDAP, z jednoczesnym obowiązkiem wypłaty pełnego wynagrodzenia przez pracodawcę. Jednym z największych osiągnięć Akcji N było rozpowszechnienie podrobionego zarządzenia szefa policji w Generalnym Gubernatorstwie z 24 lutego 1944 roku, które nakazywało całkowitą ewakuację Niemców z Generalnej Guberni.
Podobne akcje dezinformacyjne powtarzano cyklicznie, prowadząc jednocześnie akcje propagandy ulicznej. Od września 1943 roku na murach masowo wypisywano słowo „Oktober” (październik), wywołując wśród Niemców psychozę strachu przed nadciągającym październikiem, wywołującym skojarzenia z tragicznym dla sił niemieckich walczących podczas I wojny światowej październikiem 1918 roku.
Wywołało to reakcję Niemców, którzy przed słowem „Oktober” dopisywali liczbę 26, a po nim dopisywano „vier Jahre des GG”, co dawało napis „26 października cztery lata GG”. Spowodowało to dalszą akcję polskiego podziemia, które malowało dopisek „i ani dnia dłużej”. Podobnie było z niemieckim napisem propagandowym „Deutschland seigt an allen Fronten”, czyli „Niemcy zwyciężają na wszystkich frontach”. W słowie „seigt” zamieniano literę „s” na „l” i zamiast „zwyciężają” było „leigt”, czyli leżą.
W ramach osobnej akcji Tse-Tse nękano Niemców telefonami z pogróżkami, listami, fałszywymi ogłoszeniami czy zalepianiem gipsem dziurek od kluczy w ich mieszkaniach, co uniemożliwiało do nich szybki dostęp. Działaniami akcji Tse-Tse zajmowali się harcerze Szarych Szeregów, a każdy Niemiec w ramach tych działań miał otrzymać dwa „ukłucia”. Połączone to było z akcją małego sabotażu, która polegała na przykład na malowaniu na murach znaku Polski Walczącej czy haseł typu „Pawiak pomścimy!”. Za akcję tę odpowiadały również Szare Szeregi, a jedną z najsłynniejszych była brawurowa akcja Jana Bytnara ps. „Rudy”, który namalował znak Polski Walczącej na Pomniku Lotnika w Warszawie. Pomnik stał na placu Unii Lubelskiej w pobliżu Alei Szucha, gdzie znajdowała się siedziba Gestapo. Za takie czyny Niemcy skazywali na karę śmierci. Zobacz też informacje o sabotażu i dywersji Armii Krajowej.
Apogeum działalności Akcji N nastąpiło w 1943, kiedy sieć organizacyjna przedsięwzięcia obejmowała większość obszaru kraju, łącznie ze Szczecinem, Wrocławiem, i miastami wschodniej Polski. Zawieszenie działalności Akcji N nastąpiło na wiosnę 1944 roku, na skutek dekonspiracji przez Gestapo, a także porażek militarnych Niemców i osłabienia niemieckiej propagandy. Natomiast wzmogła się propaganda komunistów polskich z PPR i propaganda sowiecka, czego skutkiem było powołanie w listopadzie 1943 roku przez BIP AK, tzw. Akcji Antyk, która prowadziła antykomunistyczną i antysowiecką działalność propagandową.
Działania Akcji Antyk były podobne do tych, które prowadzono przeciwko Niemcom. Wydawano głównie gazety, w nakładzie 5000 egzemplarzy ukazywał się tygodnik dla wsi „Głos Ludu”. Pismo miało zdecydowanie antysowiecki i antykomunistyczny profil, artykuły nosiły charakterystyczne tytuły, np.: „Sowiecka piąta kolumna”, „Brunatny hitleryzm-czerwony stalinizm”, „PPR-agentura sowiecka”, „Rosja zawsze ta sama”, „PPR tworzy Sowiety w Polsce”, „Bataliony Chłopskie piętnują PPR”, itp.
Do robotników skierowany był dwutygodnik „Wolność Robotnicza”, ukazujący się od listopada 1943 roku w nakładzie 7000 egzemplarzy, propagujący podobne treści co „Głos Ludu”. Oba pisma, oprócz materiałów antykomunistycznych, zamieszczały również bieżące informacje na temat walki z Niemcami oraz propagandę antyniemiecką. W ramach akcji Antyk wydawano też broszury i ulotki, a także oddziaływano poprzez propagandę uliczną, która polegała na zamieszczaniu na murach różnych antykomunistycznych haseł, na przykład: „PPR – zdrajcy”, „PPR – wróg”, „PPR – płatne pachołki Rosji”, itp.
Podwydział „Antyk” zakończył swoją działalność pod koniec lipca 1944 roku. Jego materiały zebrano i ukryto w tajnym archiwum, które odnaleziono w Warszawie w 1957 roku, w czasie odbudowy miasta ze zniszczeń wojennych.