Katastrofa Smoleńska – „naciski na załogę”

[ Strona informacyjna: Smoleńsk ]

Katastrofa smoleńska

[ Brzoza ] [ Ciała ofiar ] [ Czarne skrzynki ] [ Dwie wizyty ] [ Filmy ] [ Kłamstwa smoleńskie ] [ Komisja Millera ]
[ Książki ] [ Linki ] [ Lista ofiar ] [ Lot cywilny czy wojskowy? ] [ Lotnisko ] [ MAK ] [ Muzyka ] [ Mity smoleńskie ]
[ Obsługa lotniska ] [ Śledztwa ] [ Trotyl ] [ Wątpliwości ] [ Wrak ] [ Wybuch ]
[ Zespół Macieja Laska ] [ Zespół parlamentarny ] [ Zgony poza katastrofą ]

Naciski prezydenta Lecha Kaczyńskiego i generała Andrzeja Błasika na załogę samolotu były jedną z głównych tez po katastrofie smoleńskiej. Bez żadnego potwierdzenia insynuowane były przez m.in. Romana Kuźniara: „Pilot nie mógł podjąć sam decyzji o czterokrotnym podchodzeniu do lądowania w tak trudnych warunkach z takimi osobami na pokładzie”. Tak napisał w „Kulturze Liberalnej” z 10 kwietnia 2010 roku Roman Kuźniar (powołany później na doradcę prezydenta Bronisława Komorowskiego).

Podobnie sprawę przedstawiały rosyjski dziennik „Kommersant” i „Rossijskaja Gazieta”. Sugerowały, że o wszystkim decydował polski prezydent. W swoim raporcie eksperci z MAK całą winę za katastrofę zrzucili na Polaków oskarżając gen. Andrzeja Błasika o to, że wywierał presję na załogę. Skandaliczna teza raportu MAK jakoby pijany dowódca sił powietrznych wszedł do kabiny pilotów i naciskał na załogę by lądować w Smoleńsku mimo fatalnych warunków atmosferycznych, nie znalazła potwierdzenia w polskim śledztwie. Zobacz też: Pijany generał Andrzej Błasik. Jak pokazały stenogramy, nie ma nawet śladu jakiejkolwiek ingerencji ze strony prezydenta czy generała Błasika w pracę załogi.

Zobacz też inne kłamstwa smoleńskie.

Dodaj komentarz